Pijany motorniczy spowodował wypadek. Jechał bez uprawnień. Zabił człowieka

Tragedia wydarzyła się nieopodal przystanku Śliwice (ul. Jagiellońska) na Pradze-Północ. W nocy z piątku na sobotę, około 1:30, rozpędzony tramwaj techniczny - wiozący materiały do przebudowy torowiska - wjechał w mężczyznę, który przechodził przez przejście dla pieszych. 60-latek nie miał szans, zginął pod kołami.

Jak informuje prokuratura, sprawcą zdarzenia jest 57-letni Tadeusz K. Motorniczy jest pracownikiem technicznym Tramwajów Warszawskich, jednak w 2016 stracił uprawnienia do kierowania pojazdami. Przyczyną był alkohol. Także teraz Tadeusz K. nie był trzeźwy. Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila.

Z informacji przekazanych nam przez Tramwaje Warszawskie wynika, że pracownik najprawdopodobniej spożył alkohol już po wyjeździe z bazy. - Kierujący pojazdem technicznym po tym wypadku zostanie poddany postępowaniu dyscyplinarnemu, które w wypadku potwierdzenia jego winy, zakończy się zwolnieniem z pracy - tłumaczy Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich. - Skontaktowaliśmy się z policją z prośbą o pomoc w dotarciu do rodziny ofiary. Zaoferujemy możliwość wsparcia, nie wykluczamy, że będzie to wsparcie materialne - dodaje.

Tadeusz K. został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Tramwaje Warszawskie twierdzą, że zgodnie z obowiązującym prawem, firma nie została poinformowana o tym, że K. stracił uprawnienia. "Pracownik fizycznie miał prawo jazdy, było ono nieważne. System prawny nie umożliwia pracodawcy sprawdzenia czy pracownik posiada uprawnienia do kierowania pojazdami w sytuacji, w której fizycznie ma dokument prawa jazdy" - czytamy w oświadczeniu.

Firma zapewnia, że kontroluje każdego motorniczego. W zeszłym roku przeprowadzono ponad 260 tys. badań alkomatem, czyli ponad 7000 dziennie. Kontrole odbywają się przed wyjazdem, na pętlach, są także lotne kontrole.