MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Polonii przegrali z Cracovią 0:1 (ZDJĘCIA)

Tomasz Biliński
Tak naprawdę to moglibyśmy tutaj wkleić początek tekstu sprzed tygodnia. Wyniki meczów ekstraklasy znów sprawiły, że setki kuponów z zakładów bukmacherskich poszły do kosza. I jeśli porażkę Polonii Warszawa w poprzedni weekend ze Śląskiem Wrocław (0:1) można było uznać za wypadek przy pracy, bo poloniści grali całkiem nieźle, to sobotnia przegrana w Krakowie z Cracovią (0:1) jest dużą niespodzianką. Zwłaszcza że przy Konwiktorskiej, patrząc na spłaszczoną tabelę, po cichu zaczęło mówić się o europejskich pucharach.

- Z taką grą, szczególnie w defensywie, o grze w międzynarodowych rozgrywkach możemy pomarzyć - podsumował trener Polonii Jacek Zieliński. I trudno się z nim nie zgodzić. Wprawdzie długi weekend majowy był tydzień temu, ale poloniści odpowiadający za grę defensywną byli dynamiczni jak podczas łowienia ryb. Gracze Cracovii wjeżdżali między nich jak w ciasto. Co chwilę zagrażali bramce Sebastiana Przyrowskiego.

Gdyby nie bramkarz Polonii, wynik byłby o wiele wyższy. Choć dodać trzeba, że przy dwóch pierwszych golach zamiast interweniować, stał jak wmurowany.
- Przegraliśmy w stylu, który nie przystoi zespołowi chcącemu walczyć w przyszłości o zaszczytne miejsca w polskiej ekstraklasie. Wszystkie błędy popełnione przez nas w defensywie wołają o pomstę do nieba. Nawet gdybyśmy pomnożyli te ze wszystkich wcześniejszych spotkań razy dwa, to i tak by ich tyle nie wyszło - ocenił na konferencji szkoleniowiec Czarnych Koszul.

Na osobny akapit zasłużył Bruno Coutinho. Ale nie z powodu dobrej gry, a za bezmyślne i złośliwe dwa faule, za które ukarany został żółtymi kartkami, w efekcie czego pół godziny przed końcem meczu opuścił boisko. I trudno mieć tu pretensje do sędziego, jeśli zawodnik skacze dwoma nogami na stopę przeciwnika.
Żeby jednak nie było, że tylko krytykujemy, to dodamy, że Polonia nie grała źle w ataku. Jednak albo miała pecha, albo bezbłędnie zachowywali się walczący jak lwy o utrzymanie piłkarze Cracovii.

Czytaj też: Kucharski rozczarowany poziomem ekstraklasy
- Kilka sytuacji mieliśmy, tyle że zabrakło nam w nich skuteczności, a może też trochę szczęścia - zastanawiał się trener Jacek Zieliński.
- Po czterech zwycięstwach z rzędu te ostatnie dwie porażki sprawiają, że wracamy do punktu wyjścia. Musimy szybko te klocki poustawiać, bo we wtorek mamy kolejny ciężki mecz - przestrzegał Zieliński.

We wtorek rywalem jego drużyny będzie Jagiellonia Białystok. Niby (jeszcze) wicelider, ale ostatnio prezentujący formę spadkowicza. W dwóch ostatnich meczach mało tego, że przegrał, to do przerwy dostawał trzy bramki. Dla polonistów będzie to więc idealna okazja, by wrócić do walki o miejsce gwarantujące grę w pucharach.

Wywiady, komentarze, wiadomości z boisk piłkarskiej Ekstraklasy w serwisie Ekstraklasa.net
Spotkajmy się na Bulgarska.pl!
Jest na co popatrzeć na motobabes.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto