Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Czajkowski wylegitymowany przez policję w szpitalu

Redakcja
Piotr Czajkowski z ostatnim zdjęciem Oliwiera.
Piotr Czajkowski z ostatnim zdjęciem Oliwiera. Wojciech Alabrudziński
Piotr Czajkowski wylegitymowany przez policję w szpitalu

Piotr Czajkowski, tata zmarłego Oliwiera, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku, rozmawiał z rodzicami leżących w oddziale obserwacyjnym dzieci i przedstawiał tragiczne okoliczności śmierci swego syna. - Chciałem im tylko powiedzieć, żeby zwracali uwagę na wszystko, żeby potem nie było za późno - mówi Piotr Czajkowski. Joanna i Piotr Czajkowscy mają za złe lekarzom z oddziału obserwacyjnego we włocławskim szpitalu, iż nie wykonali wszystkich niezbędnych badań, które mogłyby pomóc we wcześniejszym wykryciu guza mózgu u chłopca. - Oliwiera leczono na pasożyta - mówi Piotr Czajkowski. - Może gdyby diagnoza o guzie pojawiła się wcześniej, synek byłby inaczej leczony, byłaby szansa na uratowanie mu życia... Wezwano ochroniarza - Kiedy pojawiłem się w szpitalu, aby opowiadać innym rodzicom o śmierci mego synka, najpierw wezwano ochroniarza - mówi pan Piotr. - A przecież ja nie jestem niebezpieczny, nie stwarzam zagrożenia. Następnego dnia w szpitalu pojawiła się policja. - Wylegitymowano mnie, policjant zapytał, co tu robię. Ja mu na to, że siedzę, wspominam, modlę się, płaczę. Czy nie mam do tego prawa? Policja poprzestała na tym. Natomiast Piotr Czajkowski poczuł się urażony taką sytuacją. - Złożyłem pisemną skargę na ręce dyrektora szpitala - mówi. - Nie widzę powodu, by mnie tak traktowano. Mam prawo mówić głośno o tym, co nas spotkało . Dyrektor Krzysztof Malatyński nie chce komentować tej sytuacji. Ale przyznaje, że skarga Piotra Czajkowskiego do niego dotarła. - Nie zmienia to faktu, że każda próba naruszenia spokoju naszych pacjentów czy ich rodzin jest dla nas niepokojąca. I będziemy za każdym razem, w takich okolicznościach, wzywać do szpitala policję. - zapowiada dyr. Malatyński. Rodzice zmarłego 2,5 letniego Oliwiera i włocławski szpital mają odmienne zdanie na temat tragedii Ból nie mija Jak twierdzi pan Piotr, mimo iż od śmierci chłopca mijają już ponad dwa miesiące, ból po jego stracie jest wciąż ogromny. - Żona chodzi codziennie na cmentarz, ja nie mogę - przyznaje. Prokuratura bada okoliczności i przyczynę śmierci Oliwiera. Z kolei szpital skierował sprawę do włocławskiej prokuratury z wnioskiem o zbadanie pozaszpitalnego toku leczenia dziecka.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto