Biało-czerwoni od początku ruszyli do zdecydowanych ataków. Jednak przewaga optyczna nie przekładała się na bramki. Najbliżej objęcia prowadzenia ŁKS był w 28 min., jednak Robert Cychol nie wykorzystał "jedenastki" podyktowanej za faul na Mateuszu Laskowskim.
- Początek w naszym wykonaniu był bardzo agresywny, szybki, dochodziliśmy do sytuacji i byliśmy blisko zdobycia bramki - podkreśla trener ŁKS Mirosław Dymek. - Bałem się jednak trochę, że te niewykorzystane okazje źle wpłyną na chłopaków.
Kolejne marnowane okazje nie zdeprymowały jednak łomżyniaków, którzy w 40 min. po trafieniu Laskowskiego wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie ŁKS dołożył jeszcze trzy bramki, a na listę strzelców wpisali się: Tomasz Bernatowicz, Laskowski i Adamski. Dzięki temu "ełkaesiacy" mogli fetować drugi w tym sezonie puchar.
- Jesteśmy zadowoleni - cieszył się po meczu Laskowski. - Wygraliśmy spokojnie 4:0 i cieszymy się z pucharu, gdyż bardzo nam na tym zależało.
Po meczu, ceremonii wręczenia medali i pucharu chyba najbardziej zadowolony był opiekun ŁKS-u, który drugi rok z rzędu poprowadził swój zespół do awansu i Okręgowego Pucharu Polski.
- Czuję ogromną satysfakcję z dobrze wykonanej pracy - mówił Mirosław Dymek. - Ale na ten sukces pracował cały zespół, prezesi i sponsorzy. A dzisiaj chłopcy zagrali dobrze i realizowali nasze przedmeczowe założenia.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?