Dzieła sztuki, meble, srebra, naczynia - w 2004 roku kontener z Kanady przywiózł dary dla bydgoskiego Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego.
Wszystko za sprawą Wandy Poznańskiej, wdowy po honorowym konsulu Polski we Francji i Wielkiej Brytanii. - Z Wandą skontaktował mnie doktor Krzysztof Kiszkiel, działacz polonijny w Kanadzie, którego Wanda poprosiła, by umożliwił jej spotkanie z polskim historykiem - wspomina prof. Adam Sudoł, założyciel Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego przy Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego. Wdowę po Karolu Poznańskim prof. Sudoł poznał w 1997 roku. - W kwietniu pojechałem na miesiąc do Montrealu. W maju wróciłem, jednak jeszcze w tym samym roku pojechałem ponownie, tym razem z oficjalną wizytą w towarzystwie ówczesnego rektora uczelni prof. Józefa Banaszaka i ówczesnego prezydenta Bydgoszczy, Henryka Sapalskiego - wspomina profesor, który z Wandą Poznańską przyjaźnił się aż do jej śmierci, która nastąpiła w 2005 roku.
- Miała 105 lat i mimo że jej mąż pochowany jest w Londynie, jej ciało spoczywa w Bydgoszczy, na Cmentarzu Starofarnym. Wszystko dlatego, że zaznaczyła, że chce być pochowana blisko rzeczy, które otaczały ją za życia, a większość z nich jest właśnie w naszym muzeum - wyjaśnia profesor Adam Sudoł. Sam za Kanadą tęskni, zapewnia, że będzie tam wracał. Zwłaszcza że jest w stałym kontakcie z córką Wandy Poznańskiej, 82-letnią Magdaleną.
Obecnie część rodzinnych skarbów, których nie ma w naszym muzeum, na mocy testamentów jest w jej posiadaniu (między innymi, grafika Rembrandta). Po śmierci spadkobierczyni trafią jednak także tam, gdzie reszta rodzinnych skarbów państwa Poznańskich, czyli do bydgoskiego muzeum.
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?