Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podróż do przeszłości - Winobranie w Zielonej Górze 2007, 2008, 2009

Redakcja
Wielka impreza, wielkie przedsięwzięcie, cisza...

W związku z zaistniałą sytuacją, czyli brakiem konkretnych informacji dotyczących programu tegorocznego Winobrania, zapraszam Państwa w podróż do przeszłość. Przypomnijmy sobie, co wzbudziło w nas zachwyt, co zniechęciło, a co pozostało obojętne.Proponuję cofnąć się trzy lata wstecz. Czyli moi drodzy chwila skupienia, głęboki wdech i jesteśmy - rok 2007. Oczywiście nie obyło się bez wielkich znaków zapytania (to już chyba stanie się tradycją :) ) Nadeszła długo oczekiwana chwila 8 września ruszyła machina. Program rozbudowany, dla każdego coś miłego. Kilka scen, pełno stoisk z gadżetami. Podczas przechadzki deptakiem słychać okrzyki Pań, które starają się zachęcić do zakupy profesjonalnego zestawu noży, bądź patelni, która smaży bez tłuszczu. Ogólnie duchota, niezbyt przyjemny zapach, wywołany zmieszaniem pieczonej świnki, ogórków kiszonych i szaszłyków - uroczo. Atmosfera ogólnie pozytywna, jedni nastawieni na dobrą zabawę, inni na zwiedzanie, a jeszcze inni na skosztowanie zielonogórskiego wina - zonk. Jeżeli chodzi o część artystyczną całego przedsięwzięcia, to najbardziej zapadł mi w pamięci występ zespołu Tupot Białych Mew. Genialne brzmienie bębnów i ba świetna zabawa. Ludzie pod sceną pokazali, że potrafią przyjąć każdą muzykę i wywołać pozytywną atmosferę.(czyli można zrobić coś innego, co zaiteresuje). Niestety bardzo ciężko znaleźć jakąkolwiek opinię czy to pozytywną, czy negatywną na forach. Jak można to rozumieć? Nie działo się nic ciekawego, ludzie nie mają nic do powiedzenia? Może Wam zapadło coś w pamięć i podzielicie się tym ze wszystkimi? Może przechadzając się uliczkami Zielonej Góry zauważyliście coś interesującego, a może nie?Czas nas pogania, więc przeskakujemy szybko do roku 2008. I co tu mamy? Oczywiście aura ta sama: mieszanka wybuchowa zapachów, straganiki, szmery bajery. Jakie opinie wywołała ta impreza? Zobaczmy:„Przerażają mnie kramy bez duszy, bez czegoś, co ten cały jarmark wiązałoby w całość ze świętem Winobrania. Nie ma w tym tradycji, kultury, związku z Zieloną Górą. Wokół żelki, orzeszki, płyty CD, fotele do masażu, badanie oczu hiper tajną metodą czytania z tęczówki, indianie...Przepraszam, ale to wszystko nie trzyma się kupy! Ktoś napisał, że spacerując deptakiem nie wiedział czy to Winobranie czy dni Peru.Co to ma wspólnego z Winobraniem? No tak, ma. Bo Winobranie przez większość myślących mieszkańców miasta kojarzone jest z kiczem, szmirą, chlaniem i bylejakością. Czytam opinie ludzi na forach i widzę, że tak naprawdę około 95% głosów mieszkańców, to głosy - mówiąc delikatnie - nieprzychylne takiej formie Winobrania. Mieszkańcy innych miast zarzucają nam brak smaku, kicz, tandetę, ale tak naprawdę mieszkańcy miasta są w większości tak samo zniesmaczeni. Kto więc nam funduje tą karykaturę święta Zielonej Góry? No właśnie. Tym, co - według mnie - rozbija całe Winobranie jest Bachus. Tu na pewno narażę się tym, którzy cenią sobie frywolną zabawę i tym, którzy do Bachusa się przyzwyczaili. Uważam, że dopóki Bachusa nie zastąpi Winiarka, to całe Winobranie będzie takie jak on: rozpasane, zapite, byle jakie i nie wnoszące niczego cennego w życie Zielonej Góry i jej mieszkańców." (http://zgora.eu/blog,8_winobranie_2008.html). Mariusz również nie był zachwycony: „Nowości żadnych.znowu Budka Suflera itd.nawet te same karuzele!A może by tak zapraszać jedną ale wielką gwiazdę muzyczną .Niekoniecznie z Polski!Chociaż co trzecie Winobranie.Organizować chociaż jedną imprezę, której by na poprzednim Winobraniu nie było!Bo naprawdę jest monotonia!"(forum.gazetalubuska.pl)Simon napisał: „Do póki nie będzie dobrego i taniego lokalnego wina to nie jest prawdziwe winobranie. Pić Sofie za 7 zeta za mały kubeczek gdzie cała butelka tyle kosztuje albo mniej to delikatne przegięcie. Poza tym drożyzna, że aż nie chce się chodzić po deptaku. Mam nadzieje, że organizatorzy nie zarobili tyle ile planowali."(forum.gazeta.pl)Pojawiają się też głosy, które mają dość narzekania innych. Winopijus powiedział: „Nie chce się już słuchać ciągłych narzekań typu: "winobranie to, winobranie tamto". Jednym podoba się gumowa lalka, innym plastikowy kubeczek.... I tak co roku. Czy jak będzie można kupić wino pochodzące od prywatnych producentów czyt. winiarzy, to będzie inaczej, lepiej? Bo z tego narzekania /konkretnie czyjego?/ tak wychodzi! Wygląda na to, że tylko o to w tym wszystkim chodzi!!A ludziom właśnie podoba się to, że raz w roku mogą "połazić" wśród straganów wszelkiej maści, czego na co dzień nie ma!Czyli KOLOROWY JARMARK!! Baloniki na druciku, cukrowa wata, bujane foteliki, kaszanki ,kiełbaski, piwko, winko. A kogo obchodzi jak się takie wino robi?. Człek przystanie, popatrzy i idzie dalej. Nie przesadzajcie. Muzyka jest tu bardzo ważna. Co się działo na deptaku podczas FANTASTYCZNEGO koncertu Alicji Majewskiej?! Nie było gdzie szpilki wcisnąć! Dała takiego czadu, że niejeden "artysta" jej pozazdrościł. Wszyscy śpiewali razem z nią. Starsi ,młodsi, jeszcze starsi i jeszcze młodsi. Deptak w czasie winobrania powinien być JEDNĄ WIELKĄ BIESIADĄ!! Moim gościom "z Polski" Winobranie bardzo się podobało.ps. Wino kupiliśmy w Biedronce. Sofię. Było tanie i bardzo dobre!!" (forum.gazeta.pl)          W roku 2008 zaczynam zauważać większą chęć do wypowiadania się na temat Winobrania. Co jest tego przyczyna, czy w końcu ludzie postanowili przełamać bariery i podzielić się z innymi swoimi opiniami? Może są już na tyle zdenerwowani i znudzeni całą akcją, że mają ochotę powiedzieć głośno nie! Czy faktycznie było tak źle? Jak inaczej można wytłumaczyć to negatywne podejście? Pomyślmy...W międzyczasie przejdźmy do 2009 roku, w którym to podczas Winobrania, wydarzyła się wielka afera. Dokładnie tak, chodzi o występ jednego z raperów, na którym doszło do pobicia młodego chłopaka. Akcja- reakcja. Media zwariowały  - Winobranie, Zielona Góra- miejscem tragedii. Forum zawrzało, ludzie zaczęli dyskutować. Sytuacja ta stała się głównym tematem niejednego artykułu, czy też przedstawienia swojego stanowiska na blogu. Przykładem może być wypowiedź Piotra Jędzury:„Polski rap po części jest muzyką buntu. Szkoda tylko, że stała się też przejawem agresji, w dodatku skierowanej do 16-latka. Peja zachował się jak pospolity bandzior z mikrofonem w ręku. dorosły facet nawołuje ze sceny, żeby tłum zlinczował 16-latka, dlatego że ten pokazał mu środkowy palec. W takim wypadku na scenę powinien wbiec też batalion policji i spałować Peję, za to co wyśpiewuje pod ich adresem. Raper pojechał po bandzie, za ostro wszedł w zakręt. Mało tego, wypadł z zakrętu. Zobaczymy teraz czy będzie potrafił z twarzą wyjść z poważnej opresji"- (http://jedzura.redblog.gazetalubuska.pl/2009/09/16/peja-pojechal-po-bandzie/).Wracamy do teraźniejszości i jakie mamy wrażenie? Święto jest, ma swoją tradycję, odbywa się co roku, ale co z tego? Wygląda na to, że ludzie przychodzą jedynie popatrzeć, napić się i wrócić do domu. Czy nic nie robi na nich wrażenia? Może organizatorzy powinni pomyśleć nad zmiana całej strategii? Warto byłoby zorganizować coś, co zapadnie w pamięci ludziom przez długi czas. Co wzbudzi zachwyt i wywoła chęć powrotu za rok. Może to wszystko za długo trwa, może ludzie się tym po prostu znudzili? Przytłacza ich fakt, że święto wina odbywa się bez wina. Główny bohater zostaje odsunięty całkowicie na bok, a przecież on tutaj powinien zachęcać...Może podczas tej małej podróży przypomniało się Wam coś interesującego, macie ochotę podzielić się swoimi opiniami? Czekam z niecierpliwością, bo jak na razie, gdybym miała przyjechać do Zielonej Góry na Winobranie poważnie bym się nad tym zastanowiła, czy warto?(Więcej ulicznych artystów, więcej muzyki, wiecej spontaniczności - a pozytyw na deptaku gwarantowany:)Źródła:forum.gazetalubuska.plforum.gazeta.plhttp://jedzura.redblog.gazetalubuska.pl/2009/09/16/peja-pojechal-po-bandzie/http://zgora.eu/blog,8_winobranie_2008.html

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto