Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pole Mokotowskie uratowane

Karolina Eljaszak
Karolina Eljaszak
Pomogły apele mieszkańców stolicy i nietypowy protest-piknik pod ratuszem. Radni Warszawy jednogłośnie uchwalili w czwartek przepisy ochraniające pole Mokotowskie przed deweloperami.

W czwartek o godz. 11.00 rozpoczęła się sesja Rady Warszawy, na której miał być głosowany plan miejscowy, nie pozwalający wejść deweloperom na teren pola Mokotowskiego. Chodzi m.in. o sprawę firmy Global Partners, która chciała postawić budynki biurowe i mieszkalne na terenie klubu sportowego Skra na polu Mokotowskim.

Tuż po godzinie 15.00 radni po wprowadzeniu poprawek jednogłośnie uchwalili plan. Deweloperzy nie będą mogli budować w parku. - Pragnę podziękować przede wszystkim mieszkańcom Warszawy, którzy tak bardzo zaangażowali się w sprawę Pola Mokotowskiego - mówiła po głosowaniu Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady Warszawy. Władze miasta przyznały, że to nieczęsty widok, aby rada głosowała jednomyślnie.

Na sesji pojawił się m.in. znany z Pomarańczowej Rewolucji major Frydrych. Kilka osób wraz z dmuchanym krokodylem i namiotem zajęło część sali, gdzie obradowali radni.

Tymczasem mieszkańcy Warszawy w trakcie czwartkowej sesji zorganizowali nietypowy protest. Przenieśli swój ulubiony park na plac Bankowy pod ratusz. Przy bramie wjazdowej rozpalili grilla, przynieśli kiełbaski, koce, karty, piłki i zaczęli wypoczywać tak, jak zazwyczaj robią to na polu Mokotowskim. Założyli maski ochronne, które rozdali też przechodniom.

Adam ćwiczył capoeirę: - Zazwyczaj robię to właśnie w parku, bardzo mnie więc niepokoi, że ktoś mi tego zabroni. Jeśli to miasto ma być chaosem architektonicznym to ja nie chcę w nim mieszkać. Rozmawiałem kiedyś z panią prezydent i stwierdzam, że wie bardzo mało jako mieszkaniec stolicy. W ogóle osoby, które podejmują decyzje, nie korzystają z tych parków. Jezdżą samochodami, oglądają w domu telewizję i nie interesuje ich, jak wypczywają mieszkańcy.

Grupa dziewczyn rozdawała karty grała w pokera. Miały ze sobą ciasta. - Kto ma nóż lub scyzoryk? - krzyczał do zebranych jeden z organizatorów protestu. - Potrzebujemy go, by pokroić ciasto. Śmiało, rozkładajcie się na chodniku, wypoczywajcie, opalajcie się. Ktoś chce pograć w piłkę? - zachęcał.

- Cieszymy się, że są z nami też starsi ludzie, że nas popierają - powiedzieli organizatorzy. - Nie starsi tylko dorośli - dodaje pani Hanna. - Wstyd, że pani prezydent to moja imienniczka. Jak może pozwolić na wyrządzenie takiej krzywdy naszemu miastu!

Na pikiecie zebrało się kilkanaście osób, przybyli też przedstawiciele partii Zielonych i rowerowej Masy Krytycznej. Grupa przechodniów dopingowała "wypoczywających" na placu Bankowym. - Jest nas tak mało, bo studenci się uczą, by być w przyszłości radnymi, którzy będą podejmować mądre decyzje - tłumaczyli organizatorzy. - Powinniśmy mieć swój Central Park jak Amerykanie - twierdzi Grzegorz z Masy Krytycznej.


Zobacz również:
Pole Mokotowskie czeka już tylko na radnych
Pole Mokotowskie połączone na nowo
Pole Mokotowskie oczami Kapuścińskiego

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto