- Właśnie wróciliśmy z wakacji na Mazurach. Dużo czasu spędzaliśmy na łowieniu ryb - Mariusz Kałowski wstrzymuje ze zdenerwowania oddech. - Paweł rzadko wybierał się na ryby, ale na wczasach wspaniale spędzaliśmy czas. W niedzielę na pewno nie pojechał na ryby, bo wędki zostały w domu.
Rodzice Pawła najpierw na własną rękę prowadzili poszukiwania. Objeździli wszystkie jego ulubione zakątki, ale nie znaleźli żadnego śladu. Po kilku godzinach teren Ksawerowa, Pabianic i okolic przeczesywało trzydziestu policjantów z kilku komend. Do akcji włączono policjantów z sekcji kryminalnej i prewencji. Około godz. 20 policjanci usiłowali namierzyć telefon Pawła, ale aparat nie zarejestrował rozmów przychodzących ani wychodzących.
- Operator sieci telefonii komórkowej nie jest w stanie namierzyć sygnału telefonu. Informatycy policyjni nie przestają jednak monitorować sygnału z tego telefonu - powiedział nam Michał Szewczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Zdjęcia Pawła wraz z dokładnym rysopisem trafiły do komend ościennych powiatów.
- Paweł Kałowski nie miał jakichkolwiek kłopotów osobistych ani wrogów. Był wyjątkowo spokojnym mężczyzną - mówi Michał Szewczyk. A rodzice dodają: - Nie ma mowy o żadnych kłopotach osobistych. Paweł spędza z nami dużo czasu, nie ma dziewczyny, jest domatorem, w wolnych chwilach słucha muzyki lub samotnie wyrusza na wycieczki rowerowe.
Z rodzicami Pawła skontaktowali się w poniedziałek specjaliści z Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych "Itaka" i wszczęli własną procedurę poszukiwań. Umieścili zdjęcia i informacji o Pawle na stronie internetowej www.zaginieni.pl.
- Od czerwca zgłoszono nam aż 394 zaginione osoby - powiedziała nam Aleksandra Kiełczewska z fundacji "Itaka". - W rzeczywistości zaginionych jest na pewno kilka razy więcej, bo nie wszyscy kontaktują się z nami. Większość powiadamia tylko policję. W okresie wakacyjnym mamy najwięcej zgłoszeń. Nam udaje się wyjaśnić przyczyny zaginięcia około 70 procent osób.
Statystyki policyjne w skali kraju są jeszcze bardziej przygnębiające. Każdego roku policja odnotowuje około 15 tysięcy zaginięć Polaków w kraju i za granicą.
- Nie tracimy jednak nadziei - mówi Ewa Kałowska. - Czekamy na sygnały i prosimy każdego, kto może coś wiedzieć o Pawle.
Paweł Kałowski wyszedł z domu ubrany w szarą bluzę sportową z kapturem, rozpinaną na zamek błyskawiczny. Pod nią miał czarny podkoszulek, na nogach czarne adidasy i ciemnoszare dżinsy. Paweł ma 189 cm wzrostu, jest szczupły, ma krótkie włosy ciemny blond, niebieskie oczy i pociągłą twarz. Jego rower górski ma kolorowe dodatki i "rogi" przy kierownicy.
Każdy, kto widział Pawła, proszony jest o kontakt z jego ojcem Mariuszem (tel. 509 35 65 71) lub policją w Pabianicach (042 225 33 00).
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?