Pseudokibice Legii i Lecha zdemolowali stadion w Bydgoszczy (wideo)
"Staruch" to kibic doskonale znany w Warszawie. Niedawno było o nim głośno, gdy po meczu Legii z Ruchem uderzył zawodnika Jakuba Rzeźniczaka. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo, a samemu "Staruchowi" odwieszono zakaz uczestniczenia w meczach Ekstraklasy. Ale nie Pucharu Polski, o czym skwapliwie organizatorowi finałowego spotkania przypomniała... Komenda Stołeczna Policji.
W piśmie, które wydział ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców KSP wysłał do Zastępcy Sekretarza PZPN Waldemara Baryło, możemy przeczytać m.in.: - Zwracam się z uprzejmą prośbą do Pana Sekretarza o umożliwienie zakupu przez Piotra Staruchowicza biletu wstępu na przedmiotowe spotkanie.
Pod pismem podpisał się naczelnik wydziału. Reakcja Komendy Stołecznej Policji była natychmiastowa. - Komendant od razu po otrzymaniu informacji o wysłaniu takiego pisma zlecił szczegółową kontrolę, która ma zbadać szczegóły i odpowiedzieć na pytanie w jakich okolicznościach powstało. Na czas kontroli odsunięty od pełnienia obowiązków został naczelnik wydziału d.s. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców - poinformował Maciej Karczyński, rzecznik KSP.
Mecz rozegrany, mimo braku zgody policji
Policja w Bydgoszczy miała wiele zastrzeżeń odnośnie bezpieczeństwa na stadionie Zawiszy i ostatecznie wydała negatywną opinię w sprawie organizacji meczu.
- Mieliśmy uwagi dotyczące infrastruktury, m.in. dotyczące zabezpieczeń, które oddzieliłyby od siebie kibiców i zapobiegły ich ewentualnemu wbiegnięciu na boisko - mówi Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Nasze zastrzeżenia wzbudzał też system identyfikacji kibiców, który w naszej ocenie się nie sprawdzał - dodaje.
Ostatecznie zgodę na rozegranie meczu wydały władze miasta, które bardzo szybko tego pożałowały. - Gdybyśmy mieli podejmować decyzję dziś, to ten mecz by się nie odbył - powiedział na zwołanej w środę konferencji prasowej prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
PZPN umywa ręce i obwinia policję
Organizator mecz, czyli Polski Związek Piłki Nożnej, odpiera jednak zarzuty odnośnie złej organizacji finału Pucharu Polski. - To Legia i Lech rozprowadzały bilety wśród swoich sympatyków. Rozmawialiśmy przed meczem z kibicami i obie grupy zapewniały nas, że nie będzie żadnej rozróby - mówił Grzegorz Lato, na konferencji prasowej zwołanej w Gdańsku. Odniósł się też do sprawy wpuszczenia na mecz osób z zakazami stadionowymi na spotkania Ekstraklasy. - Możemy rozszerzyć zakaz stadionowy na inne rozgrywki, jednak do tej pory żaden klub się nie zgłosił do nas w takiej sprawie - dodał.
Sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina skierował odpowiedzialność na służby porządkowe, w tym policję. - Warto zwrócić uwagę na rolę służb porządkowych, to nie była dobrze zorganizowana akcja. Poza tym pierwotnie opinia policji była bardzo pozytywna, dopiero na 7 dni przed meczem się tak diametralnie zmieniła. Nie mieliśmy szans w tak krótkim terminie przenieść tego finału w inne miejsce - mówił podczas konferencji.
- Była tylko jedna opinia i była to opinia negatywna. Wniosek o jej wydanie dostaliśmy 19 kwietnia i zrobiliśmy to 22 kwietnia - odpowiada krótko Monika Chlebicz. - Wcześniej niejednokrotnie kontaktowaliśmy się z organizatorem i przedstawialiśmy nasze uwagii - dodaje.
Zamieszki i zdemolowany stadion w Bydgoszczy
Po zakończeniu meczu finału Pucharu Polski, w którym Legia pokonała Lecha w rzutach karnych, na boisko wbiegli ubrani na biało kibice Legii, którzy cieszyli się razem z zawodnikami ze zwycięstwa. Niestety szybko okazało się, że na wspólnym świętowaniu wygranej się nie skończy...
Kibice Legii podbiegli do ubranych na niebiesko sympatyków Lecha. Gdy jednak służby porządkowe uporały się z jedną grupą kibiców, awanturować zaczęła się druga. Zamaskowani kibole wyrywali krzesełka, niszczyli kraty i ogrodzenia. Do akcji wkroczyli policjanci, którzy strzelali z broni gładkolufowej, gorące głowy pseudokibiców schłodziła także armatka wodna. Straty na stadionie będą liczone w dziesiątkach tysięcy złotych.
Warto przypomnieć, że ten sam stadion w Bydgoszczy został zdemolowany przed rokiem podczas rozróby pseudokibiców Zawiszy Bydgoszcz i Widzewa Łódź. Zobacz zdjęcia i wideo z tamtej akcji »
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?