Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polonia pokonała Lechię. Zwycięstwo na dobry początek

Xathloc
Xathloc
Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk
Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk Krzysztof Sobieraj
Aż 78 minut trzeba było czekać na pierwszą bramkę w spotkaniu 1. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Polonią Warszawa i Lechią Gdańsk. Ale dzięki temu końcówka spotkania była bardzo dramatyczna i emocjonująca.

Początek spotkania zdecydowanie należał do gości. Lechia zaczęła bardzo agresywnie, wysokim pressingiem zmuszając gospodarzy do gry pod swoje dyktando. Już w pierwszej minucie spotkania goście ruszyli w stronę bramki Przyrowskiego, jednak dobrze ustawiony Łukasz Piątek uniemożliwił wrzucenie piłki w pole karne Polonii.

W ciągu pierwszych 10 minut gdańszczanie aż cztery razy wrzucali piłkę z rzutu rożnego w pole karne gospodarzy. Na szczęście brakowało wykończenia i dokładności. Na prawdę groźnie zrobiło się w 15. minucie. Wymiana piłki pomiędzy pomocnikami i obrońcami zakończyła się stratą piłki, Lukjanovs wyszedł sam na sam z Przyrowskim, jednak bramkarz Czarnych Koszul nie dał się pokonać i na tablicy nadal widniał bezbramkowy remis.

Groźna sytuacja pomogła gospodarzom się obudzić. Już dwie minuty później Polonia miała szansę na objęcie prowadzenia, piłkę wrzucaną z rzutu rożnego silnie uderzył Sultes, chybił minimalnie i futbolówka odbiła się od słupka. Warszawiacy zaczęli naciskać coraz mocniej przejmując inicjatywę. Gdańszczanie mieli problemy z opuszczeniem swojej połowy. Mimo to nie byli w stanie stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Małkowskiego. Pod koniec zrobiło się żółto. Najpierw za kopnięcie piłki po gwizdku ukarany został Bruno, chwilę później kartkę za dotknięcie piłki ręką w polu karnym przeciwnika zobaczył Sikorski.

Druga połowa...

Druga połowa rozpoczęła się od walki o dominację w środkowej części boiska. Oba zespoły grały niedokładnie i nie były w stanie przeprowadzić żadnej skutecznej akcji. Dopiero w 59. minucie warszawiakom udało się podciągnąć piłkę pod pole karne przeciwnika. Brak skuteczności Polonii wykorzystali goście. Bardzo niebezpieczny kontratak zakończył się mocnym strzałem Lukjanovsa oddanym z kilkunastu metrów. Szczęśliwie piłka poszybowała nad poprzeczką bramki Przyrowskiego.


Polonia Warszawa: mistrzostwo znów głównym celem


Mimo przewagi Polonii to Lechia stwarzała więcej okazji strzeleckich, jednak przy słabej skuteczności nie udało im się stworzyć realnego zagrożenia. W 69. minucie pojawiła się okazja dla gospodarzy na objęcie prowadzenia. Kapitan Czarnych Koszul, Łukasz Trałka, podał daleką piłkę do wybiegającego na czystą pozycję Jeża. Słowak próbował wrzucić w pole karne, jednak Małkowski znów był dokładnie tam, gdzie powinien.

Po tym zagraniu tempo meczu wyraźnie osłabło. Kolejne 10 minut to walka o piłkę w środkowej części boiska. W 78. minucie gospodarzom udało się dociągnąć piłkę w pobliże pola karnego gdańszczan. Dośrodkowanie Pawła Wszołka wykorzystał Bruno, który efektownym strzałem wbił piłkę wprost do siatki gości. Polonia wreszcie zdobyła prowadzenie. Lechici nie mogli pogodzić się ze stratą bramki. Górę wzięły emocje, co skończyło się nieszczęśliwie dla kapitana gości. Surma został ukarany czerwoną kartką za bardzo brzydki faul na Trałce i ostatnie 10 minut meczu gdańszczanie musieli grać w osłabieniu. Polonistom nie udało się jednak wykorzystać przewagi mimo zwiększonego naporu na bramkę przeciwnika. Znów zabrakło dokładności i skuteczności.

Mimo słabej momentami gry zwycięstwo Polonii cieszy. Trzy punkty na inaugurację sezonu to miła rzecz. Niemniej jednak przed trenerem i zawodnikami jeszcze sporo pracy nad dokładnością zagrań i zamykaniem akcji, ponieważ te elementy sprawiły, że rozstrzygnięcie meczu przyszło tak późno. Po spotkaniu trener Jacek Zieliński nie krył lekkiego rozczarowania postawą zespołu: „Po objęciu prowadzenia powinniśmy dobić Lechię, bo to groźny przeciwnik. Niemniej gratuluję chłopakom, bo to bardzo ważne zwycięstwo”. Kolejnym przeciwnikiem Czarnych Koszul będzie Wisła Kraków, a więc przeciwnik dużo bardziej wymagający niż Lechia Gdańsk. Nie da się ich pokonać grając tak jak wczoraj. Jeśli Polonia faktycznie myśli o najwyższym podium cały zespół musi wziąć się mocno do pracy.

Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)


Bramki:
Polonia Warszawa - Bruno 78'

Polonia Warszawa: Przyrowski - Baszczyński (90. Tosik), Jodłowiec, Kokoszka, Brzyski - Piątek, Trałka - Šultes (75. Wszołek), Jež, Bruno - Sikorski (90. Çani).

Lechia Gdańsk: Małkowski - Pietrowski, Vučko, Bąk, Hajrapetian, Machaj, Surma, Nowak, Lukjanovs (83. Andriuškevičius), Dawidowski (72. Wiśniewski), Traoré.

Żółte kartki:

Polonia Warszawa - Bruno, Sikorski
Lechia Gdańsk - Traoré

Czerwona kartka:
Lechia Gdańsk - Surma (Lechia, 79', za brutalny faul)
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto