Postawcie latarnie przy kamionce Piast w Opolu

Piotr Białka mieszka od sześciu lat w Irlandii, a do Opola przyjeżdża kilka razy w roku. - Ludzie na co dzień pewnych rzeczy nie widzą, ale ja jestem tu gościem, więc zwracam uwagę nawet na drobiazgi - opowiada pan Piotr.Uwagę naszego czytelnika zwrócił m.in. brak latarni na ul. Rodziewiczówny na wysokości budynku Zakładu Gazowniczego w Opolu i pobliskiego lokalu. - Rozmawiałem ze znajomymi, którzy twierdzą, że jest to problem i że wieczorem niewiele tam widać - twierdzi pan Piotr. - Myślę, że dla bezpieczeństwa kilka lamp by się przydało.To niejedyny sygnał, który odebraliśmy w sprawie braku oświetlenia w tej dzielnicy. Latarni brakuje też na uliczce biegnącej wzdłuż garaży graniczących z kamionką Piast. Zdesperowani kierowcy złożyli w tej sprawie pismo w Urzędzie Miasta Opola z prośbą o doświetlenie.Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta miasta, sprawdził zasadność interwencji. - To prawda, że na krótkim odcinku ul. Rodziewiczówny nie ma latarni, ale naszym zdaniem nie ma tam dużego problemu, bo ulicę doświetlają światła z pobliskiej bazy PKS, sprawdzimy to raz jeszcze - wyjaśnia rzecznik. - Natomiast wniosek o oświetlenie drogi biegnącej wzdłuż garaży został na razie odrzucony, bo teraz modernizujemy oświetlenie ul. Oleskiej i to jest dla nas sprawa priorytetowa. Jeśli mieszkańcy wystąpią do nas ponownie, do sprawy na pewno wrócimy.- W Irlandii władze miast dbają o oświetlenie, bo ludzie coraz częściej wykorzystują różne sytuacje. Jeśli ktoś udowodni, że się przewrócił i doznał uszczerbku na zdrowiu, bo było ciemno, dostaje wysokie odszkodowanie. Myślę, że w Polsce też tak niedługo będzie, to jedynie kwestia czasu - przestrzega czytelnik.