Powiązania komunikacyjne w Kielcach

Na pewno niemało razy praktycznie każdy kielczanin zastanawiał się nad sensownością niektórych linii autobusowych, a w szczególności ich tras. Porównując komunikację w Warszawie, Krakowie czy też wielu innych miast, komunikacja kielecka jest najbardziej nieprzemyślana.
Na początek pod lupę weźmiemy Os. Ślichowice, a właściwie linie tam kursujące.
Aby dojechać do centrum wsiadamy w linie: 8, 9, 10, 15, 27, 29, 45, 46, 47, 54, 102, 105, 109. Większość z tych linii mają "normalną trasę tj.: z jednego punktu Kielc do drugiego przy czym trasy ich nie są zbyt długie. Do takich linii zaliczyć nie możemy linii: 27, 29 oraz 108.
Linia 27 oraz 29
Obydwie linie kończą i zaczynają trasę na tym samym przystanku co wiąże się z b. okrężną trasy w/w linii. Ponadto praktycznie o każdej godzinie linie te odjeżdżają o tych samych godzinach zataczając jedno wielkie koło. Rozumiem trasę poza Kielcami - gdyż są to jedyne linie kursujące tam, ale czy w Kielcach jest sens jechania ze Ślichowic do Ściegiennego po to, aby od razu zawrócić i jechać Krakowską?
Otóż NIE. Wystarczyłoby, aby obydwie linie pojechały taką trasą:
LINIA 27: Szajnowicza - Iwanowa/Pusha - Grunwaldzka - Piekoszowska - Jagiellońska - Krakowska i dalej według swojej trasy, do: Ściegiennego / Wapiennikowa, a potem - Husarska - Krakowska - Jagiellońska (niektóre kursy z wjazdem w Podkarczówkę) - Grunwaldzka i dalej według swojej trasy
LINIA 29: Szajnowicza - Iwanowa / Pusha - Piekoszowska - Jagiellońska - Krakowska - Podklasztorna - Kołłątaja - Krakowska - Marmurowa - Husarska - Wapiennikowa - Al. J. Popiełuszki - Ściegiennego lecznica i dalej według swojej trasy do Krakowska Os. Podkarczówka, a potem:  - Jagiellońska - Grunwaldzka i dalej według swojej trasy.
Następnym osiedlem będzie Os. Podkarczówka.
Aby dojechać do miasta wsiadamy w linie: w dni robocze: 13,22,28, 18B, 39, 49,110                                                               w weekendy: 13, 18B, 28, 39
Do trasy z tego osiedl nie mam zastrzeżeń poza linią 108. Jej trasa jest dramatycznie długa. Ze Ślichowic na Bukówkę jedzie się 58 minut, w związku z czym linia ma b. słabą popularność wśród mieszkańców Kielc. Wystarczy pójść na przystanek: Kobieta zapytała się czym dojadę na Ślichowice, na to odparła jej druga kobieta: 45 jest za 22 minuty, a 108 za 2 minuty, ale to tyle jedzie, że lepiej poczekać na 45. Można to zobaczyć także wsiadają w tą linię. Ma ona popularności jedynie na trasie - Os. Podkarczówka - Ślichowice oraz : Seminaryjska Bazar - Bukówka.
Na pozostałych osiedlach linie w większości posiadają jakiś sens. Pozostaje postawić pytanie ZTM-owi. Dlaczego nic z tym nie robicie - będą zasłaniać się brakiem funduszy (co nie ma nic wspólnego ze zmianą tras) wręcz przeciwnie jak zmienią trasy będą mieli więcej pasażerów co jest równoznaczne z większa ilością zysków więc odpowiedź jest jednoznaczna: urzędnikom porostu nie chce się usiąść za biurkiem i pomyśleć nad nową trasy - lepiej odbierać telefony i mówić formułkę: Niestety, proszę pani/pana nie mamy funduszy !
W odpowiedzi na tekst "Antka" do naszej redakcji napisała Monika:
Trasy przejazdów to nie jedyny mankament naszej komunikacji miejskiej. Wydaje mi się, że bardzo istotnym problemem jest "jazda autobusów stadami". W ciągu dwóch minut odjeżdża ich kilka w kierunku np. Podkarczówki czy Slichowic, a potem przez 15 minut lub znacznie dłużej w soboty i niedziele, nie jedzie w tych kierunakch juz nic. W efekcie przystanki są albo zatłoczone albo puste, autobusy podobnie.
Rozkłady jazdy są też nie przystosowane do przesiadania się z jednego autobusu na drugi, a zwykle nie da się przemierzyć trasy z jednego osiedla na drugie jednym autobusem.
Na stronie ZTM jest zakładka wyszukiwania połączeń. Za pomocą tego narzędzia można się przekonać, jak ciężko przemieszczać się z przesiadkami pomiędzy różnymi dzielnicami miasta. Również rozkład jazdy zamieszczony na stronach ZTM potwierdza "stadne" odjazdy naszej komunikacji.
Bardzo proszę o podjęcie dzialań zmierzajacych do usprawnienia komunikacji miejskiej w Kielcach.
Ppozdrawiam, Monika Kowalska