W piątek 9 czerwca o godzinie 3:38 w nocy, w miejscowości Białe na Mazowszu doszło do pożaru Baru Letniego znajdującego nad tamtejszym jeziorem. O niebezpiecznym zdarzeniu poinformowali za pośrednictwem mediów społecznościowych właściciele lokalu.
Z zamieszczonego przez nich nagrania z monitoringu jasno wynika, że ogień pojawił się tam wskutek podpalenia. Na taśmach z kamer widać mężczyznę w bluzie i czapce z daszkiem, który podjeżdża pod bar, wysiada z samochodu i otwiera furtkę. Następnie rozlewa ciecz z butelki wzdłuż budynku i podpala lokal. Całe zajście można zobaczyć poniżej.
Ukraińska rodzina bez dachu nad głową
W oświadczeniu opublikowanym przez właścicieli Baru Letniego czytamy, iż w wyniku podpalenia stracili oni dorobek trzynastu lat pracy.
Zniszczono nie tylko bar ale również miejsce produkcji wyrobów garmażeryjnych do sklepu Kredens oraz wszystkie pokoje hotelowe pełne gości. Tylko dzięki czujności i szybkiej reakcji naszej kochanej Tatiany nikt nie ucierpiał ani nie stracił życia. Podpalacz pozbawił nas głównego źródła dochodu, miejsca pracy dla wielu osób oraz mieszkania dla czteroosobowej rodziny z Ukrainy, która znalazła u nas schronienie od samego początku konfliktu zbrojnego na Ukrainie - czytamy w poście zamieszczonym na Facebooku.
Gospodarze baru oraz pensjonatu zaapelowali do wszystkich osób, które mogą posiadać informacje na temat podpalacza, o bezpośredni kontakt z nimi lub z Komendą Policji w Gostyninie (tel: 47 705 32 68).
Pragniemy dodać również, że nie znamy przyczyny ani powodu które skłoniły podpalacza do podjęcia takich bestialskich działań. Ucinamy spekulacje : towarzystwa ubezpieczeniowe nie ubezpieczają starych drewnianych budynków na wypadek pożaru, nie spadła rakieta, nie podpaliliśmy się sami na początku sezonu - informują we wpisie poszkodowani właściciele lokalu.
W sieci powstała specjalna zbiórka pieniędzy, której celem jest znalezienie schronienia dla czteroosobowej rodziny z Ukrainy.
Z ogniem walczyło ponad 30 strażaków
Akcja gaśnicza trwała ponad 4,5 godziny. Służby przyjechały pod wskazany przez gospodarzy adres około 4:00 nad ranem. W działaniach, które polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu siedmiu prądów wody, przeprowadzeniu wentylacji w budynku agroturystyki, sprawdzeniu obiektu pod kątem obecności tlenku węgla oraz pracach rozbiórkowych, udział wzięło 31 strażaków.
Łącznie na miejsce zdarzenia przyjechało 7 zastępów straży pożarnej. Zanim do tego doszło, wszystkim osobom zamieszkałym w pensjonacie udało się opuścić obiekt.
Strażacy potwierdzili, że w wyniku podpalenia, zniszczony został niemalże cały bar wraz z wyposażeniem i instalacją fotowoltaiczną. W znajdującym się obok pensjonacie, spłonęła natomiast elewacja szczytu. Częściowym zniszczeniom uległ także dach.
Trwa śledztwo policji i prokuratury
Na miejscu zdarzenia pojawili się również policjanci, którzy po ugaszeniu ognia wykonali czynności z biegłym z zakresu pożarnictwa. Mundurowi przekazali materiały do prokuratury, gdzie zostanie prowadzone śledztwo w kierunku artykułu 163 paragraf 1 podpunkt 1 kodeksu karnego. Poniżej prezentujemy jego treść:
Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Trwa śledztwo, które ma ustalić tożsamość mężczyzny, odpowiedzialnego za podpalenie lokalu. Policjanci z Gostynina zabezpieczyli nagrania z monitoringu oraz zaapelowali do wszystkich osób, które mogą posiadać informacje w sprawie, o kontakt.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?