Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokurator skarży władzę, która uratowała szpital w Gorzowie

redakcja
redakcja
W czasie, gdy rządzili naszym regionem podjęli decyzje, za które wkrótce staną przed sądem. (fot.: Paweł Janczaruk, GL)
W czasie, gdy rządzili naszym regionem podjęli decyzje, za które wkrótce staną przed sądem. (fot.: Paweł Janczaruk, GL) redakcja
Prokurator oskarżył byłego marszałka Krzysztofa Szymańskiego i byłą wicemarszałek Elżbietę Płonkę oraz skarbniczkę województwa. Chodzi o ponad 72 mln zł z o obligacji, które Urząd Marszałkowski przeznaczył na spłatę długów gorzowskiego szpitala.

W piątek prokuratura skierowała przeciwko nim akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Zielonej Górze. W 2007 r. Urząd Marszałkowski wyemitował obligacje, na których zarobił 85 mln zł. Pieniądze miały pójść na drogi i koleje.
Tymczasem ponad 72 mln zł z tej kwoty trafiło do Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie. Według Najwyższej Izby Kontorli na dwa tygodnie przed zamknięciem roku budżetowego z powrotem zmniejszono planowane wydatki na transport i kolej o 85 mln zł, na papierze więc wszystko grało. - Grozi im kara do 5 mln zł i dwóch lat więzienia - mówi Grzegorz Szklarz, prokurator w Prokuraturze Okręgowej w Zielonej Górze.
Zarządzanie zadłużonym na ponad 200 mln zł szpitalem przypomina chodzenie po polu minowym
NIK kontrolował Urząd Marszałkowski od 2 stycznia do 18 marca 2008 r. 17 marca przesłał ówczesnemu marszałkowi Szymańskiemu raport, w którym dowodzi, że szpital w Gorzowie otrzymał pieniądze bezprawnie. W raporcie czytamy m.in.: "Kontrola wykazała nierzetelne i niezgodne z prawem działania w celu pozyskania środków na udzielenie pożyczki Szpitalowi Wojewódzkiemu w Gorzowie.
Zarząd Województwa zaproponował, żeby Województwo Lubuskie wyemitowało obligacje komunalne na kwotę 85 mln zł (...). ZarządWojewództwa wykreował fikcyjny deficyt, aby stworzyć podstawy do wyemitowania obligacji i uzyskać środki na pożyczkę dla szpitala (...).W rzeczywistości Zarząd Województwa nie zamierzał realizowaćdodatkowych zadań w zakresie drogownictwa i transportu kolejowego".
Zgodnie z prawem pieniądze z emisji obligacji muszą trafić na cel, w jakim zostały one wyemitowane. W tym przypadku było inaczej. - Pieniądze wykorzystano na spłatę ówczesnego długu lecznicy - tłumaczy Andrzej Szmit, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie. W tamtym czasie dług lecznicy wynosił 315 mln zł, a szpitalem zarządzała Wanda Szumna.
- Nie interesowaliśmy się tym, skąd pochodzą pieniądze, które otrzymaliśmy od marszałka, bo nie leżało to w naszych kompetencjach - powiedziała nam Szumna. - Wiem natomiast, że gdyby nie ta pomoc, szpital najpewniej dziś byłby już w likwidacji. Zamiast marszałka mielibyśmy w województwie zarząd komisaryczny. Niewykluczone, że przestałoby istnieć całe województwo, bo po prostu by zbankrutowało.
O tym, że dług szpitala faktycznie mógł doprowadzić do bankructwa województwa świadczą liczby. - Budżet marszałka w tamtym czasie wynosił około 340 mln zł. Ówczesny dług szpitala to 315 mln - wylicza Szumna. Lecznica nie będzie musiała zwracać żadnych pieniędzy. Nie będzie też pociągnięta do odpowiedzialności prawnej. - Szpital po prostu nie jest stroną w tym konflikcie - zapewnia obecny dyrektor Andrzej Szmit.
- Do czasu rozstrzygnięcia tej sprawy przez sąd nie komentujemy tej sprawy - powiedział nam wczoraj dyrektor Urzędu Marszałkowskiego Andrzej Świder, do którego odesłano nas w biura marszałka. Nie udało nam się uzyskać komentarza byłej wicemarszałek Elżbiety Płonki, która jest dziś radną wojewódzką PiS. Rozmawialiśmy z byłym marszałkiem Krzysztofem Szymańskim, dziś radnym województwa PO.
- Gorzowski szpital był zadłużony najbardziej w kraju - na prawie 310 mln zł, czyli kwotę porównywalną z budżetem woj. lubuskiego - przypomina. - Dziennie na jego funkcjonowanie potrzebne było 350 tys. zł. Niekiedy w kasie lecznicy nie było nawet 1 tys. zł, ale nie została ona zamknięta. Komornik zabierał jeszcze 25 proc. kwot wpływających na konto szpitala. Wielokrotnie pacjenci byli przygotowani do ewakuacji, ale na szczęście nigdy do niej nie doszło. Nie mogliśmy liczyć na żadną pomoc z zewnątrz. Zarząd województwa zdecydował więc o udzieleniu szpitalowi pożyczki na dokończenie procesu restrukturyzacji.
Szymański mówi, że w jego przeświadczeniu z istniejącej dokumentacji nie da się wyciągnąć takich wniosków, do jakich doszedł prokurator. - Dziś okazuje się, że ci, którzy doprowadzili gorzowski szpital do tak dramatycznej sytuacji, nie ponieśli żadnych konsekwencji. Jeśli mam być oskarżony oto, że uratowałem szpital i województwo od bankructwa, jeżeli mam być oskarżony o to, że uratowałem pacjentów od śmierci, przyjmę to z pokorą - mówi.
- Wszystkie nasze działania w tym zakresie - podkreśla marszałek - opiniowali i prawnicy urzędu, i renomowani doradcy zewnętrzni i Regionalna Izba Obrachunkowa (sprawdza gospodarkę finansową samorządów - przyp. red.). Mamy też pozytywna opinię prof. Michała Kuleszy, twórcy reformy samorządowej. Cała procedura była sprawdzana przez prawników z zaangażowanego banku, wojewoda jako nadzórnie wniósł do niej żadnych zastrzeżeń. Mam przyjąć, że wszyscy się mylili? Mam czuć się winny? - pyta retorycznie Szymański.
Co najważniejsze, podkreśla on, że pieniądze z emisji obligacji w całości trafiły na budowę i remonty dróg oraz kolei, na kupno szynobusów i inne inwestycje w infrastrukturę. - Pożyczka na dokończenie restrukturyzacji szpitala pochodziła z budżetu województwa - podkreśla marszałek. Zauważa też, że wszystkie lubuskie lecznice miały wtedy 460 mln zł długu. - Nikt w Polsce nie miał alternatywnych rozwiązań, a zastosowana przez nas metoda pozwoliła zredukować dług gorzowskiego szpitala o 60mln zł, zachować ciągłość jego pracy i opieki medycznej nad ponad 400 tys. mieszkańców północy regionu. W ten sposób nie dopuściliśmy do bankructwa lecznicy i całego regionu - twierdzi były marszałek.
Autorzy artykułu: Jakub Pikulik i Zbiogniew Borek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto