Przedsmak Inwazji Światła Fire&Dance: wywiad z DJ'em ADHD

Rozmawiamy z DJ'em ADHD, który jako jedyny polski DJ pochwalić może się niebywałym sukcesem, jakim było zmiksowanie składanki „Clubbers’ Guide” (płyta „Ministry Of Sound Clubbers’ Guide Poland”).

Magdalena Anna Duda: W sobotę 25 września wystąpisz w dwóch miejscach - na Inwazji Światła oraz w klubie Retro. Często zdarzają Ci się takie wieczory?

Tak, czasem się zdarzają. Zawsze staram się wykorzystać takie okazje, tym bardziej, jeśli występy nie wchodzą sobie w drogę.

Czego możemy spodziewać się po Twoim secie na Inwazji Światła, masz przygotowaną na tę okazję jakąś specjalną niespodziankę dla fanów?

Ten występ będzie o tyle ciekawy, że razem ze mną na scenie pojawią się Kasia - wokalistka i Marek - saksofonista - to fenomenalni muzycy i improwizatorzy, ich obecność zawsze wywołuje wśród publiczności bardzo dobry feeling. Na pewno przypomnimy parę kawałków, które graliśmy podczas ostatniej nocy sylwestrowej na krakowskim Rynku, gdzie mieliśmy przyjemność pojawić się na scenie właśnie w tym składzie, oraz na pewno pojawi się kilka muzycznych niespodzianek.

Twoje życie to jedna wielka podróż między klubami i kolejnymi występami, jak godzisz to z życiem prywatnym?

To jest moja pasja, uwielbiam to robić, czasami faktycznie jest intensywnie - zdarzają się weekendy, że robię po 1200 km śpiąc łącznie po 5-7 godzin. Ale jak już wspomniałem, uwielbiam to - publiczność, bez względu na to, czy jest to plener na kilkadziesiąt tysięcy osób zagrany 3000 metrów n.p.m, klub na 1000 osób w Chicago czy 150 osób w małym klubie w Przemyślu, jest fenomenalna i z nawiązką wynagradza zmęczenie i wysiłek.

W wieku czterech lat rozpocząłeś naukę gry na fortepianie, na jakich jeszcze instrumentach grasz, a na jakich chciałbyś się nauczyć grać?

Nie zdobyłbym się na stwierdzenie że gram jeszcze na jakimś innym instrumencie niż fortepian - owszem, potrafię wydobyć pojedyncze dźwięki z gitary czy gitary basowej, natomiast nie odważyłbym się na stwierdzenie, że potrafię na nich grać. Bardzo chciałbym nauczyć się grać na harfie - może przez moją młodzieńczą fascynację muzyką Andreasa Vollenweidera.

Supportowałeś takie gwiazdy jak m.in. Paul Oakenfold, ATB, Dr. Motte, Moguai oraz wielu wielu innych. Który występ najmilej wspominasz?

Największym przeżyciem zdecydowanie było supportowanie Paula Oakenfolda we Wrocławiu - mało kto wie, że to biologiczny ojciec światowej sceny klubowej, tak naprawdę, to od Niego wszystko się zaczęło. Gdyby nie Oakenfold myślę, iż nie byłoby dzisiaj clubbingu i nas, DJów. Mam dla niego ogromy szacunek. Rzecz jasna też Sylwester 2009/2010 na krakowskim Rynku - tu z kolei adrenalinę dawała świadomość, że w rytm twojej muzyki rusza się ponad 100 tysięcy osób. To była największa, pod względem publiczności, impreza klubowa w Polsce, na krakowskim Rynku było więcej osób niż na jakimkolwiek innym festiwalu klubowym zorganizowanym do tej pory w Polsce. Ta świadomość uginała kolana :) Dużym przeżyciem są również wyjazdy zagraniczne, klubowicze w Europie czy Ameryce różnią się od siebie, a takie muzyczne podróże dużo wnoszą do moich setów. Jednak polscy klubowicze nie mają sobie równych! Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia w Częstochowie!

źródło: "DJ ADHD, czyli energetyczny house na Inwazji Światła", MM Silesia