Przemówienie Joe Bidena w Warszawie. Tłumy mieszkańców ruszyły w stronę Arkad Kubickiego

Wtorkowe przemówienie Joe Bidena spotkało się z ogromnym zainteresowaniem mieszkańców stolicy. Od około godziny 16:00 na warszawskim Śródmieściu można było zaobserwować tłumy osób, udające się w kierunku Arkad Kubickiego. To właśnie tam, na godzinę 17:30 zaplanowane zostało wystąpienie amerykańskiego przywódcy.

Oprócz warszawiaków, w okolicy Zamku Królewskiego zgromadziło się sporo obywateli Ukrainy, a także dziennikarzy z całego świata. Wiele przybyłych na miejsce osób zabrało ze sobą polskie, ukraińskie oraz amerykańskie flagi.

Kilka dni temu Ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie informowała, że aby dostać się na wydarzenie, należy dokonać uprzedniej rejestracji na stronie internetowej. Dziś dodano, że przemówienie Joe Bidena będą mogli zobaczyć także ci, którzy nie zgłosili wcześniej swojej obecności. Musieli jednak dostać się do Arkad Kubickiego do godziny 16:00.

W poniższej galerii prezentujemy, jak wyglądały okolice Zamku Królewskiego na kilka minut przed rozpoczęciem przemówienia prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Wszystkie osoby, które udały się w okolice Arkad Kubickiego, aby zobaczyć na żywo amerykańskiego prezydenta, zostały poddane kontroli bezpieczeństwa. Niedozwolone było posiadanie m.in. dużych toreb, parasoli, transparentów, plakatów i niebezpiecznych przedmiotów.

Nad bezpieczeństwem w trakcie wizyty głowy USA w Warszawie czuwały nie tylko amerykańskie służby, ale także stołeczna policja.

Dzisiaj ogromne siły zostały skierowane do zabezpieczenia wizyty Prezydenta USA. Można nas spotkać zarówno na lądzie, jak i na wodzie. Nad bezpieczeństwem czuwają policjanci z Komisariatu Rzecznego oraz Ogniwa Konnego WWP - poinformowano w komunikacie.

Zanim mieszkańcy stolicy dotarli do Arkad Kubickiego, tłumnie udali się w okolice Hotelu Marriott, gdzie zatrzymał się amerykański prezydent. Około godziny 13:00, warszawiacy, a także obywatele Ukrainy oczekiwali przy tamtejszych bramkach na przejazd "Bestii" - opancerzonej i kuloodpornej limuzyny Joe Bidena.

Prezydencka kolumna wyruszyła ze ścisłego centrum stolicy na Krakowskie Przedmieście, gdzie zaplanowano spotkanie amerykańskiego przywódcy z prezydentem Andrzejem Dudą.

Na ulicach przejazd ochraniały piesze policyjne patrole. Funkcjonariusze rozmieszczeni byli co kilkadziesiąt metrów. Rozciągnięte były tam liny odgradzające chodniki od jezdni i blokujące miejsca do parkowania. Zakaz będzie obowiązywał do środy.

Spotkanie prezydentów w Pałacu Prezydenckim miało dwa elementy - rozmowy w "wąskim gronie" oraz rozmowy plenarne z udziałem obu delegacji.

W skład delegacji polskiej, oprócz prezydenta Dudy, weszli m.in.: premier Mateusz Morawiecki, szef MSZ Zbigniew Rau, szef BBN Jacek Siewiera oraz szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. W delegacji amerykańskiej znaleźli się natomiast m.in. doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa Jake Sullivan oraz ambasador w Warszawie Mark Brzezinski. Po zakończeniu spotkania, ok. godz. 15:30 delegacja amerykańska wróciła do hotelu Marriot.

Cieszymy się ogromnie, że możemy pana gościć w Polsce. To dla nas także jest niezwykle ważny znak bezpieczeństwa. Dla nas wszystkich to jest niezwykle ważna wizyta, symboliczna, tutaj, w regionie. My nie odbieramy jej tylko jako Polacy, jako wizyty u nas. To jest wizyta w naszym regionie połączona z wizytą w Kijowie. To jest bardzo mocny sygnał odpowiedzialności, które Stany Zjednoczone nieustannie mają na sobie za bezpieczeństwo Europy i świata - podkreślał Andrzej Duda w rozmowie z Joe Bidenem.

Amerykański prezydent podczas swojego przemówienia mówił m.in. o wsparciu przez kraje Zachodu zaatakowanej przez Rosję Ukrainy.

USA zebrały światową koalicję ponad 50 narodów, aby dostarczyć kluczową broń i zaopatrzenie dla wykwalifikowanych ukraińskich wojowników na linii frontu - systemy obrony powietrznej, artylerię, amunicję, czołgi, pojazdy opancerzone - mówił Biden.

Jak podkreślił, państwa Unii Europejskiej "zwiększyły z bezprecedensowym zaangażowaniem swoje zaopatrzenia dla Ukrainy".

Nie tylko poprzez pomoc w zakresie bezpieczeństwa, nie tylko pomoc ekonomiczną, militarną i inne. Poświęćcie chwilę, odwróćcie się i spójrzcie na siebie nawzajem, na to, co zrobiliście do tej pory. Polska przyjęła więcej uchodźców niż jakikolwiek inny naród; wasza hojność i gotowość do otwarcia swoich serc i domów - to niezwykłe - stwierdził.

Prezydent USA dodał, że również Amerykanie są zjednoczeni.

W całym moim kraju, w dużych miastach i małych miasteczkach z amerykańskich domów powiewają ukraińskie flagi. Przez ostatni rok Demokraci i Republikanie w Kongresie zjednoczyli się w obronie wolności - to jest to, kim są Amerykanie i to jest to, co Amerykanie robią - oświadczył.

Źródło: PAP/Warszawa Nasze Miasto