Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeniesieni mają inaczej

Redakcja
Emilia Chanczewska
W Szkole Podstawowej nr 7 grupa sześcioletnich dzieci "wygonionych" z przedszkola będzie miała lepsze warunki, niż pięciolatki - uważa jedna z matek.

Do Głosu zwróciła się Czytelniczka ze Stargardu, której dziecko zapisane jest do grupy pięciolatków w SP nr 7.- Chciałabym wyjaśnić, dlaczego w tej szkole inaczej traktowana będzie grupa sześciolatków niż pozostałe grupy dzieci pięcio i sześcioletnich? - pyta, chcąc zachować anonimowość. - Rodzice musieli je zabrać, by zrobić miejsce młodszym przedszkolakom. W "siódemce" będą w grupie "OA". Jak się okazuje, mają chodzić tylko na jedną zmianę, do godziny 12.30, a młodsze dzieci na dwie zmiany, aż do 17.Matka ma zastrzeżenia także do tego, że grupa ta najprawdopodobniej będzie miała osobną świetlicę, podczas gdy pozostałe sześciolatki i pięciolatki będą ją dzielić z uczniami klas I-III i będą musiały do niej wchodzić na górę. Dyrektor SP 7 podkreśla, że nie są to dzieci wyrzucone, a przeniesione z przedszkola nr 5 na os. Letnim.- To dzieci, które do tej pory uczęszczały do przedszkola i gdyby mogły dalej by do niego uczęszczały, bo obydwoje ich rodziców pracuje - mówi Elżbieta Witczak, dyrektor SP 7. - Dlatego jest potrzeba zajęcia się nimi dodatkowo. Nie oznacza to jednak, że będą miały specjalne warunki, czy przywileje. Po prostu powstał nowy, piąty oddział przedszkolny, utworzyliśmy dla niego nową salę lekcyjną i nie ma potrzeby, by dzieci uczęszczały na dwie zmiany.Pani dyrektor przyznaje, że rodzice tych dzieci prosili jedynie o to, by nadal mogły chodzić wszystkie razem.- Przystaliśmy na to, ich grupa liczy 26 osób, podczas gdy pozostałe cztery grupy są mniej liczne, mają od 19 do 23 osób - podkreśla Elżbieta Witczak. - Jeśli chodzi o świetlicę, to jest w trakcie organizacji. Będzie w niej przebywać dużo dzieci. W ubiegłym roku szkolnym było 20, teraz prawie 50. Rozważamy, by dzieci z nowej grupy miały osobną świetlicę, bo one będą musiały być dłużej w szkole. Nie jest to jednak przywilej!- Dzieci, które trafiły do szkoły z przedszkola, mają niepisane przywileje! - przekonana jest mama pięcioletniego ucznia. - Nie wiem, z czego to wynika, czy to jakaś dyspozycja z miasta?- Absolutnie nie! Nie było żadnych sugestii z naszej strony - zaprzecza Bronisław Stefanowicz, naczelnik wydziału edukacji urzędu miejskiego w Stargardzie - Za organizację pracy placówki odpowiada jej dyrektor. Przychodzą do nas rodzice i narzekają na szkołę, chcą przeniesienia do innej, ale nie godzą się na konfrontację z dyrekcją. Okazuje się bowiem, że to oni często mają niewłaściwe podejście do obowiązku szkolnego.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto