Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przewodniczący Rady Miejskiej w Dębicy nie zamierza przepraszać gminnych radnych

Redakcja
„Moje przeprosiny byłyby (…) przepraszaniem za to, że dbam o interes (…) mieszkańców Dębicy. A to (…) byłoby absurdalne” – pisze do gminnych radnych Stefan Bieszczad, przewodniczący RM.

List otwarty Bieszczada to odpowiedź na oficjalne stanowisko członków Rady Gminy Dębica, w którym stwierdzają, że jego zachowanie uderza w gminę.Poszło o śmieciCała sprawa dotyczy wydarzeń z października, o których pisaliśmy już w Nowinach. Podczas jednej z sesji przewodniczący Bieszczad orzekł, że radczyni miejska nie powinna dłużej pracować dla ratusza, bo nie dba o jego dobro. Swoje przekonanie wyraził przy okazji głosowania nad zmianą porozumienia między gminą a miastem Dębica, które dotyczy wywozu śmieci. Jego zdaniem owo porozumienie zostało skonstruowane przy udziale radczyni i było niekorzystne dla miasta, za to sprzyjało interesom gminy. Bieszczad uważał, że umowa na kilkadziesiąt lat uzależniłaby dębiczan od jednej firmy wywożącej odpady, której udziałowcami są miasto i gmina. - To niedopuszczalne! – oburzał się.Wprowadzeni w błąd?„Formułowanie ocen i opinii przez przewodniczącego Rady Miejskiej w Dębicy umniejsza społeczne uznanie i pozytywny wizerunek Gminy Dębica (...)" – zareagowali oficjalnym oświadczeniem gminni radni. - „W żadnej mierze porozumienie nie stawia Miasta Dębicy w gorszej sytuacji prawnej od Gminy Dębica. (...) Oczekujemy od przewodniczącego Rady Miejskiej (...) Stefana Bieszczada publicznych przeprosin"„Przy całym szacunku dla radnych Gminy Dębica, nie mogę spełnić oczekiwania wyrażonego w podjętym przez Radę oświadczeniu" – odpowiada w liście otwartym przewodniczący Bieszczad. – „Wystąpiłem wyłącznie w interesie mieszkańców Dębicy (...). Wierzę, że radni (...) to rozumieją, a przyjęte przez nich (...) oświadczenie jest skutkiem nieporozumienia, bądź też ktoś wprowadził ich w błąd, traktując radnych instrumentalnie, przedstawiając im wygodną dla siebie interpretację wydarzeń".Nie jesteśmy pionkami- Wydźwięk pozostaje taki, że gmina celowo zrobiła coś na niekorzyść miasta. A to nieprawda – komentuje Piotr Żybura, przewodniczący Rady Gminy Dębica. Dodaje, że sugestie Stefana Bieszczada jakoby gminni radni byli pionkami w cudzej grze, irytują i dodatkowo psują kontakty między samorządowcami. – Czy radni nie mają własnego zdania, czy są od kogoś uzależnieni? – denerwuje się Żybura. Zaznacza, że jest daleki od kłótni, chciałby jednak do końca wyjaśnić sprawę.– Otrzymaliśmy już wprawdzie zaproszenie na sesję miasta, ale w tym samym terminie odbywała się nasza sesja. Liczę, że spotkamy się w innym terminie. Być może przewodniczący Bieszczad przekona nas, że nie miał złych intencji. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto