Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski 2018. Kto zapłaci za zadymiony stadion i zniszczenia?

red.
Puchar Polski 2018. Kto zapłaci za zadymiony stadion, zniszczenia i zadymę?
Puchar Polski 2018. Kto zapłaci za zadymiony stadion, zniszczenia i zadymę? Fot. Szymon Starnawski, Polska Press
2 maja 2018 roku, podczas finału Pucharu Polski doszło do wydarzeń, które miały mało wspólnego ze sportowym widowiskiem. Race lądowały nie tylko na murawie PGE Narodowego, ale również uszkodziły element dachu stadionu i telebim. Władze obiektu wciąż prowadzą intensywne liczenie strat. Dalsza część artykułu poniżej.

Trwa liczenie strat po finale Pucharu Polski 2018. 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie zmierzyły się Legia Warszawa oraz Arka Gdynia. Mecz musiał zostać wstrzymany przez sędziego, ponieważ na murawie znalazły się odpalone race, a stadion został „zadymiony”. Ponownie arbiter zatrzymał spotkanie, gdy kibice Arki Gdynia zaczęli strzelać racami w stronę sympatyków Legii. To właśnie wtedy uszkodzeniu uległy telebim oraz kratownica chroniąca dach. Poza tym, nadpalono też kilkadziesiąt krzesełek.

Władze PGE Narodowego wciąż próbują teraz ustalić koszty, jakie pochłonie remont wymienionych elementów. Dodajmy, że pokryje je organizator widowiska – Polski Związek Piłki Nożnej. Zapewne w znacznej części pieniądze będą pochodzić z kasy Arki Gdynia, na którą związek może nałożyć sankcje. Dodajmy, że prezes instytucji – Zbigniew Boniek – złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez nieustalonych sprawców podczas finału Pucharu Polski. Z kolei nagrania z monitoringu władze stadionu przekazały odpowiednim służbom, w celu zweryfikowania tożsamości wandali.

Do sprawy odniósł się także zarząd gdyńskiego klubu. - Arka mogła liczyć po raz drugi z rzędu na wsparcie swoich fanów, którzy ponownie licznie stawili się w sektorach żółto-niebieskich. Z Gdyni przyjechały m.in. rodziny z dziećmi. Tego typu meczom towarzyszy zawsze wyjątkowa otoczka, a także oprawa kibicowska. Nie akceptujemy jednak zachowań, które doprowadziły do przerwania meczu. W sposób szczególny potępiamy użycie środków pirotechnicznych, których użycie zagrażało zdrowiu osobom będącym na stadionie. Strzelanie w kierunku kibiców to już nie jest oprawa meczu, to bandytyzm – czytamy w oświadczeniu.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto