- Chcemy zrobić prawdziwy film, z akcją, przesłaniem, zrobiony na profesjonalnym sprzęcie. To w dalszym ciągu będzie kino offowe, ale zrobione na poważnie - deklaruje Grzegorz Burzyński, reżyser filmu i twórca Grupy Filmowej 108.
Wcześniej pracował m.in. przy teledyskach Boya Chile i Zdobywców Pewnych Oskarów, zrobił tez film „Człowiek kret”. - Tamten projekt to była taka wprawka, tym razem chcemy zrobić prawdziwą produkcję – mówi Burzyński, który jednak nie chce zdradzać zbyt wiele. - Obcy okaże się bardzo podobny do Polaków, na przykład bardzo lubi alkohol. Poz tym jak większość naszych rodaków uważa, że wszyscy politycy to złodzieje i przekręciarze, choć sam musiał uciekać ze swojej planety za defraudacja. Będzie to więc absurdalne, pełne humoru offowe kino, trochę z zapędami publicystycznymi.
Pieniądze z sieci
Wszystkie pieniądze twórcy filmu zbierają za pośrednictwem Internetu. Osoby, które wpłacą pieniądze mogą liczyć np. na umieszczenie swojego nazwiska w stopce filmu, otrzymanie płyty DVD z filmem a nawet nakręcenie filmu o sobie przez ekipę Grupy Filmowej 108. Zależy to od tego, jaka kwota wspomogą projekt.
KONKURS:Wygaj audiobooka Urszuli Dudziak
- Potrzebujemy naprawdę niewiele pieniędzy, tylko 1600 złotych, które wydamy na wypożyczenie – i te też za pół ceny – sprzętu. Wszyscy i tak przy produkcji będą pracowali za darmo – mówi Grzegorz Burzyński.
Internetowa zbiórka to jedyne źródło finansowania filmu. Przede wszystkim dlatego, że jest to bardzo proste rozwiązanie. - Gdybyśmy zdecydowali się na szukanie na przykład dotacji w jakiś instytucjach, to trwałoby to bardzo długo i wymagało masy papierkowej roboty, przedstawiania dokumentów, spełniania określonych warunków – dodaje reżyser.
Co myślicie o filmie? Czy twórcom uda się zebrać pieniądze na realizację produkcji? Piszcie w komentarzach
Więcej czytaj na kolejnej stronie
Zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. - I tak wiadomo, że w internetowej zbiórce brać będą udział głównie znajomi. Jednak dla obu stron - i dla mnie jako „proszącego”, i dla dających – jest to sytuacja bardziej komfortowa. Bo trudniej byłoby mi prosto w oczy prosić kogoś o wsparcie a znów niektórym moim znajomym byłoby niezręcznie odmawiać – wyjaśnia.
To się opłaca
Zbieranie pieniędzy na własne produkcje za pośrednictwem Internetu, czyli crowdfunding funkcjonuje już od dawna. Działają na przykład specjalistyczne serwisy pośredniczące w zbiorkach, na przykład polakpotrafi.pl.
Szlaki przetarli muzycy, którzy zdobywali środki niezbędne na nagranie płyty czy na trasy koncertowe na przykład na serwisie Sellaband. W ten sposób omijają wielkie wytwórnie często narzucające swoją wizję płyty i stają się niezależni.
Jedną z pierwszych polskich artystek, która w ten sposób zbierała pieniądze, była Julia Marcell. Po nagraniu swojej epki umieściła anons na Sellaband. Odzew, z jakim się spotkał przeszedł jej najśmielsze oczekiwania – uzbierała 50 tys dolarów, co pozwoliło jej na nagranie pierwszej pełnowymiarowej płyty „It Might Like You” i wydanie jej w 2008 roku. I tak zaczęła się jej kariera.
Z crowdfundingu korzystali też konstruktorzy pracujący nad nową wersja kultowego samochodu Warszawa.
- Chcieliśmy zebrać 60 tys złotych, taki był cel. Oczywiście od początku wiedzieliśmy, że to raczej nierealne, ale zaryzykowaliśmy. Ostatecznie udało się zebrać prawie 10 tys złotych i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni – mówi Michał Koziołek, jeden z współtwórców projeku New Warsaw. - Uważam, że to dużo. Otrzymaliśmy te pieniądze od anonimowych ludzi, w czasie kryzysu, kiedy wielu osobom brakuje na codzienne wydatki. Jesteśmy im za to wdzięczni.
Co myślicie o filmie? Czy twórcom uda się zebrać pieniądze na realizację produkcji? Piszcie w komentarzach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?