Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Recenzja książki z serii Lektury Reportera "Gdy nie nadejdzie jutro"

Marek Szymaniak
Wydawnictwo Dobra Literatura
Gdyby reporterska książka „Gdy nie nadejdzie jutro” Pawła Skawińskiego była jedyną na świecie pozycją mówiącą o Indiach, z pewnością żadnemu turyście nie przeszłoby nawet przez myśl jechać do tego kraju.

Dlaczego? Bo Skawiński pokazuje drugą, prawdziwszą twarz Indii. Tą gorszą, od której zwykle odwracamy wzrok. Nie ma już tam radośnie tańczących na ulicach ludzi, tysięcy kolorów, złota i duchowego przepychu, który znamy z Bollywoodzkich produkcji i reklam biur turystycznych. Jest za to nędza. Na ulicach żebrzą dzieci i starcy, dziewczynki przed pierwszą menstruacją są prostytutkami w dzielnicy burdeli, a duchowość to nic więcej, jak obłudna tradycja przekształcająca się w nieludzką mentalność tubylców.

Czytaj także: Recenzja książki z serii Lektury Reportera "Każdy zrobił, co trzeba"

Paweł Skawiński jest 30-letnim dziennikarzem. W Indyjskich korporacjach zbierał doświadczenie zawodowe. Będąc na miejscu zachował się jednak, jak wytrawny reporter. Mógł spędzać ten czas w odgrodzonych murami i wielkimi barami ochroniarzy luksusowych dzielnicach. Zamiast tego spojrzał na ten kraj z bliska. Obserwował, pytał, analizował, ale ocenę pozostawił Czytelnikom.

W jego reportażach spotkamy starców, którzy utrzymują się z tego, co uda im się wyżebrać. Spojrzymy w twarz dzieciakom, którzy nocami zbierają śmieci, a także dziewczynkom, które w Polsce szykowałyby się do pierwszej komunii, a w Indiach muszą zarabiać na życie sprzedając własne ciało zagranicznym turystom. Indie Skawińskiego to też społecznicy, którzy walczą z systemem i zatwardziałą mentalnością tubylców. Próbują mimo biurokracji i korupcji zmieniać świat. Czasem się im udaje.

Zobacz koniecznie: Wystawa "walczących rysunków" w Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego

Jednocześnie Indie to jedna z największych gospodarek świata. Rząd tego kraju dysponuje ogromnymi funduszami, armią i głowicami nuklearnymi. A paradoksalnie bieda jest tak ogromna, że 3/4 obywateli Indii musi przeżyć każdy dzień za 1,5 zł. I choć 34 proc. mieszkańców to analfabeci ten ogromny kraj będzie niebawem współrządził naszym globem.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Recenzja książki z serii Lektury Reportera "Gdy nie nadejdzie jutro" - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto