Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerem z Opola do Tarnowskiego Lasu (i dalej) [zdjęcia]

Sławek Szota
Sławek Szota
Lasy wabią nas swym pięknem i spokojem jaki oferują.
Lasy wabią nas swym pięknem i spokojem jaki oferują. Sławek Szota
W czasie letnich upałów najlepiej schować się do cienia. A gdzie szukać przyjemniejszego chłodu niż lesie? Spory kompleks leśny znajdziemy przy wschodnich i południowych granicach naszego miasta.

Na północy zespół leśny opiera się o drogę krajową 46 prowadzącą na Ozimek i Częstochowę, by na południu sięgnąć aż po Tarnów Opolski, Kosorowice.
Lasy te poprzecinane są dość gęstą siecią dróg "polnych" (raczej "leśnych") o przyzwoitej nawierzchni. Są to drogi pożarowe, czyli trakty mające służyć w razie pożaru sprawnemu dojazdowi straży. Właściwie jedynymi pojazdami mechanicznymi jakie tu można spotkać (i to sporadycznie!) to auto wiozące myśliwych, drwali lub wóz straży leśnej.
Jako początek naszej wycieczki proponuję nowy wiadukt "na Struga" (choć na mapie stoi "jak byk", że to ulica Reymonta :)
Starym zwyczajem jest, że szlaki turystyczne powinny zaczynać się przy dworcach kolejowych. To ukłon w stronę turystów, którzy przybywają z dalszej odległości, by zwiedzać nieznane sobie tereny.
Z Dworca PKP Opole Główne, wędrując poprzez peron 3, wydostajemy się na wiadukt bez konieczności pokonywania ani jednego schodka.
No to ruszamy! Kierujemy się (patrząc od strony dworca) w prawo, w kierunku pobliskiej Odry. Zjeżdżamy z wiaduktu na ulicę Andrzeja Struga, by zaraz skręcić w prawo u ulicę Św.Jacka. Ta mała uliczka wkrótce doprowadza nas do nowej ścieżki pieszo-rowerowej prowadzącej na kąpielisko Bolko.
Podziwiając piękne nadodrzańskie pejzaże mijamy kamionkę Bolko, by na zakręcie widocznym na 5 zdjęciu zboczyć z wyłożonego kostką traktu.
Mamy tu do pokonania 200 metrowy trudniej przejezdny odcinek. Zachęcam by się nim nie zrażać. Taką odległość można pokonać choćby prowadząc rower. Nagrodą jest niewątpliwie widok uroczego jeziorka.Tu mała uwaga, od której nie potrafię się powstrzymać- nie wszędzie szlak rowerowy musi być przejezdny. Czesi mają nawet na tą okazję specjalni znak "Cyklisto sesedni z kola" czyli "Rowerzysto zejdź z roweru". Najważniejsze aby wiedzieć, że za tym krótkim, nieprzyjaznym odcinkiem znów mamy do dyspozycji przyzwoitą drogę.
Po przejechaniu (przejściu z rowerem) tych 200 metrów stajemy na rozdrożu. Obie drogi są dobre! Ta na wprost, ostro pod górkę wyprowadzi na bezpośrednio na asfalt. Droga skręcająca w lewo powiedzie nas "po płaskim" na ten sam asfalt, tylko będzie troszkę dalej. Ciekawostką jest, że poruszamy się w miejscu gdzie dawniej biegły tory kolejki dowożącej urobek z zalanej dziś wodą kamionki, do nieistniejącej już  cementowni Groszowice.
Dojeżdżamy do ulicy Podmiejskiej, po której czasem jeżdżą ciężarówki i mijamy Zakład Komunalny.Droga asfaltowa zamienia się w wyłożoną betonowymi płytami.Obowiązuje tu zakaz jazdy wszelkich pojazdów z wyjątkiem rowerów i pojazdów rolniczych.
Po prawej stronie mamy piękny widok na Odrę, po lewej kolejną opolską kamionkę wykorzystywaną jako miejskie składowisko odpadów. Chyba nigdzie w Opolu nie można zobaczyć takiego mnóstwa ptactwa, które przylatuje tu na "darmowy posiłek".
Betonowa droga doprowadza nas do Groszowic przyjmując nazwę ulicy Jana Augustyna.Przy pierwszych zabudowaniach proponuję skręt w prawo, w uliczkę prowadzącą do Odry.Mamy tu okazję podziwiać widok jazu i śluzy.
Wracamy na ulicę Jana Augustyna i zanurzamy się w spokojne uliczki Groszowic: Buhla, Rudzkiego i Podborną. Ulicy Podbornej po pewnym czasie "skończy się asfalt", i "drogą pylistą, drogą polną" (jak mówią słowa rajdowej piosenki) dojedziemy do osiedla mieszkaniowego przy Oświęcimskiej.Skręcamy w lewo w uliczkę osiedlową by dotrzeć do znajdującej się przy Oświęcimskiej drogi pieszo-rowerowej.
Jedziemy nią 1200 metrów, by tuż za kościołem w Grotowicach skręcić w lewo, w ulicę Żelazną.Tu zanurzamy się w las i trzymamy głównej drogi, czyli zaraz na rozstaju dróg skręcamy w prawo. Trzymając się tej drogi opisywanej jako "dojazd pożarowy 2/7" dojedziemy do słynnego kamienia - pomnika leśniczego i niebieskiego szlaku.
Pamiątkowy obelisk jest ważnym punktem orientacyjnym. Skręcając w prawo dojedziemy niebieskim szlakiem do Kosorowic (5,5km)  i dalej do Kamienia Śląskiego.(10,5 km)
Jadąc prosto wyjedziemy za wsią Walidrogi (5 km) skąd mamy otwartą drogę do Raszowej i Dańca. Skręcając w lewo dojedziemy wspomnianym wyżej niebieskim szlakiem do opolskiej dzielnicy Malina (1700m), gdzie bierze on swój początek.
Proponuję wrócić tą samą trasą, aby ją sobie lepiej zapamiętać.   Odległość w jedną stronę to 12 kilometrów, czyli podobna jak w przypadku wycieczki z opolskiego osiedla Armii Krajowej (dawniej ZWM) do Niwek. Skala trudności również porównywalna, czyli trasa łatwa.
Czas przejazdu tam i z powrotem około 3 godzin, co zależy oczywiście od wprawy rowerzysty i skłonności do robienia sobie odpoczynków.
Trasa skrócona  do śluzy Groszowice to 5,5 km w jedną stronę.
Informacja techniczna - starałem się wykonywać zdjęcia i opisy do nich w taki sposób, by prowadziły one człowieka "punkt po punkcie".
Zachęcam by w poszukiwaniu informacji zajrzeć i tu:
Rowerem z Opola do CzarnowąsJedziemy do Kamienia Śląskiego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto