Rozmowa z Krzysztofem Szablowskim, trenerem Anwilu Włocławek

Czy jest Pan zaskoczony decyzją zarządu o urlopowaniu Igora Griszczuka, pierwszego trenera Anwilu?
- Na pewno tak. Zaskoczyło nas to, jak najbardziej. Sztab dowiedział się o tym przed porannym treningiem. Zdawaliśmy sobie sprawę, że wyniki zespołu są poniżej oczekiwań. Oczywiście w głowach mieliśmy to, że nam nie idzie. Jednak była nadzieja, że nie będzie żadnych ruchów kadrowych. Wiedzieliśmy, że mamy problem z pomocą drużynie. Jednak był to trudny okres. Więcej byliśmy w podróży niż trenowaliśmy. Wyraźnie pokazał to mecz z Treflem Sopot. W ofensywie zagraliśmy na przyzwoitym poziomie, zdobyliśmy 79 punktów. W obronie była to już katastrofa. Po spokojnej analizie meczu doszliśmy do wniosku, że zabrakło zawodnikom energii, ich organizmy były niewypoczęte. Wracaliśmy 20 godzin z Rosji i to głównie wpłynęło na dyspozycję koszykarzy.
W ilu spotkaniach poprowadzi Pan zespół?- Jako człowiek związany kontraktem z klubem mam teraz obowiązek zastąpić trenera. Prezes i dyrektor klubu, z którymi wspólnie rozmawiałem na ten temat, poinformowali, że mam prowadzić zespół do czasu znalezienia nowego szkoleniowca. We wtorek (spotkanie z Krasnye Krylia o godzinie 19 - red) na pewno nie zdąży jeszcze przyjechać, ale będzie być może przed meczem z Energą Czarnymi Słupsk. Dodam, że mam wykupioną licencję trenerską. Nie będzie więc żadnych kłopotów formalnych z tym związanych.
Czy wie Pan kto będzie nowym szkoleniowcem Anwilu?
- Tego nie wiem. Prezes nie chce nam tego powiedzieć, abyśmy się tym teraz nie zajmowali. Poinformowany zostałem, że my - czyli polscy trenerzy - mamy dalej pracować, jako asystenci, trenera który przyjedzie i będzie prowadził zespół Anwilu.
Trenera Szablowskiego posłuchasz we wtorek  w radio GRA w audycji: Kibicujemy naszym, początek godzina 8.30.
Czytaj też Igor Griszczuk nie jest już trenerem Anwilu Włocławek
Czytaj też rozmowę z prezesem Polatowski, kliknij TUTAJ