Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Piotrem Masłowskim, rozgrywającym Azotów Puławy

redakcja
redakcja
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum redakcja
Piotr Masłowski: Lepiej się czuję, gdy prowadzę grę.

Szczypiornista zasilił kadrę puławskiego zespołu przed zbliżającym się sezonem. Podczas gier kontrolnych były zawodnik Piotrkowianina Piotrków Trybunalski wyróżniał się poziomem gry i dużą ilością zdobytych goli.
• Pana przyjście do Azotów było chyba trafionym pomysłem władz klubu?
– Nie mnie to oceniać. Rozgrywki ligowe pokażą czy inwestycja we mnie się opłaciła. Już teraz cieszę się, że sprawdzam się w roli, jaką mi powierzono. Podpisując umowę z klubem z Puław, miałem wziąć się za rozgrywanie i zdobywać bramki.
• Trener Marcin Kurowski sprawdzał dwa warianty ze środkowymi rozgrywającymi. W pierwszym to pan był tym, który prowadzi grę. W drugiej wersji te obowiązki przejmował Dimitrij Zinczuk. Panu przypadała wówczas gra na lewej połówce rozegrania. W której roli czuje się pan lepiej?
– Zdecydowanie jako pierwszy rozrywający. Grając na tej pozycji rzuciłem także najwięcej goli. Myślę, że w takiej roli będę występował podczas nadchodzącego sezonu.
• Na rozegraniu już także Krzysztof Tylutki, który powrócił do Puław po studiach w Warszawie. Na razie wygrywa pan z nim rywalizację?
– Krzysiek dysponuje silnym rzutem. Ostatnio leczył kontuzję, więc nie jest jeszcze w optymalnej formie. Uzupełniamy się, raz gra on, innym razem ja.
• Z władzami klubu nie doszedł do porozumienia prawoskrzydłowy Jakub Tomczak, który trenował z wami trzy tygodnie. Sądzi pan, że jego odejście będzie ze stratą dla Azotów?
– Podczas sparingów zapowiadał się ciekawie. Szkoda, że nie będzie go już z nami. Na tej pozycji jest przecież Dimitrij Afanasjev, który wrócił już do zajęć po rehabilitacji.
• W sobotę rozegraliście ostatni mecz kontrolny. Tym razem do Puław przyjechał Piotrkowianin, poprzedni pana zespół. Miał pan komuś coś do udowodnienia?
– Nie musiałem tego robić. W poprzednim sezonie zostaliśmy zdegradowani do I ligi, więc rozglądałem się za nowym pracodawcą. Sobotni mecz był okazją do spotkania byłych kolegów z drużyny, czasem do rozmów.
• Już w sobotę inauguracja nowego sezonu i pierwszy mecz, w puławskiej hali, ze Stalą Mielec. Na co możemy liczyć w waszym wykonaniu?
– Początek zawsze jest wielką niewiadomą. Jednak chcemy rozpocząć od zwycięstwa, tym bardziej, że rozgrywki zainaugurujemy przed własną publicznością. Nie chcemy zawieść kibiców i sprawić im i sobie miły prezent w postaci dwóch punktów. Źle by się stało, gdybyśmy już na początku stracili dystans do rywali, a tak będzie, gdy w Puławach wygra Stal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto