Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

RUDNEVS - Hat-trick Łotysza został doceniony w Italii

Maciej Lehmann
Rudnevs stał się znany w całej Europie dzięki hat-trickowi w Turynie
Rudnevs stał się znany w całej Europie dzięki hat-trickowi w Turynie
Relacja z meczu Lech - Juventus zakończonego sensacyjnym remisem 3:3 była wczoraj główną wiadomością serwisu uefa.com. Poznaniacy zrobili furorę w Turynie, a bohaterem pierwszej kolejki Ligi Europejskiej był łotwewski napastnik Kolejorza Artjoms Rudnevs.

Wczoraj o Lechu Poznań dowiedział się cały świat. I nie ma w tym cienia przesady. Juventus to klub globalny, jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek futbolowych, mający miliony fanów nie tylko we Włoszech, ale też w Ameryce, Australii, Azji na Bliskim i Dalekim Wschodzie. Trener Jacek Zieliński miał racje, mówiąc, że ten mecz to jest niesamowite wydarzenie, które na zawsze odciśnie piętno w historii nie tylko Lecha Poznań, ale także całej polskiej piłki. Strzelić trzy bramki Juventusovi na Stadio Olimpico to coś naprawdę niesamowitego.

Tego wyczynu dokonał 22-letni napastnik, o którym do tej pory niewielu słyszało w Polsce, ba! - niezbyt ceniony był nawet w swojej ojczyźnie. Przecież dopiero w ostatniej chwili powołany został na zgrupowanie drużyny narodowej Łotwy, bo najpierw miał stawić się na zbiórce U-21.
- To był mecz życia w grupie śmierci, a Artjoms to zawodnik, którego bardzo potrzebowaliśmy. Rozwija się bardzo harmonijnie i dziś mogę powiedzieć, że żałuję, iż nie było go z nami wcześniej, kiedy walczyliśmy o Ligę Mistrzów - dodał szkoleniowiec Kolejorza.

- Mówiło się, że Lech zrobił słabe transfery, ale my wiedzieliśmy, kogo bierzemy. Artjmos byłby z nami już od początku lipca, gdyby nie sprawa rozliczeń między jego poprzednimi klubami - wyjaśnia dyrektor Lecha Marek Pogorzelczk. Spór dotyczył wysokości ekwiwalentu, jaki przy tym transferze miałaby dostać od poprzedniego pracodawcy Łotysza - węgierskiego Zalaegerszeg, Daugava Daugavpils, którego jest wychowankiem. FIFA wydała werdykt dopiero 18 lipca, ale na tym nie skończyły się problemy, bo menedżerowie zawodnika próbowali go jeszcze sprzedać do klubów ukraińskich i drugiej niemieckiej Bundesligi. Efekt był taki, że Rudnevs zaliczył mecze w eliminacjach LE w węgierskim klubie i mógł być zgłoszony do gry dopiero w fazie grupowej.

- To był błąd, ale radość po meczu w Turynie przysłania wcześniejsze wydarzenia. To zdecydowanie najpiękniejszy wieczór w mojej karierze. Jestem bardzo zadowolony. To taki mecz, o którym potem możesz opowiadać dzieciom. Mieliśmy nawet szanse wygrać, ale wynik 3:3 też jest niezły -mówił bohater wieczoru.

Jego hat -trick na Stadio Olimpico został doceniony też przez włoskie gazety, które na temat Lecha nie pisały wiele, koncentrując się głównie na postawie Juventusu.

- Ten diabeł z Lecha Poznań podłożył ogień pod defensywę Juventusu i puścił ją z dymem. Zaślepiona obrona mogła jedynie domyślać się, ile padło bramek. Podpowiadamy: trzy, w tym jedna z karnego i jedna, która w samej końcówce zmroziła Stadion Olimpijski w Turynie - napisało o Łotyszu włoskie wydanie "Eurosportu".

"La Stampa" ocenia zaś, że piłkarze Juventusu zostali "zmrożeni" przez trzy bramki Łotysza. Turyńska gazeta z podziwem pisze o 22-letnim Rudnevsie.

- Ten młody pan Nikt, napastnik Lecha Poznań, od wczoraj wart jest parę milionów więcej, ponieważ trzema golami ukarał Juventus - pisał dziennik.

Według "Corriere della Sera" Juventus zremisował z Lechem "wśród lęków i żalów". Podkreśla, że na pewno turyńskiego wieczoru nie zapomni łotewski strzelec trzech bramek, którym być może zainteresuje się jakiś włoski klub. Na razie konstatuje: Rudnevs to "koszmar" piłkarzy klubu Fiata. Natychmiast pojawiło się więc pytanie, jak długo Lech będzie w stanie utrzymać tak skutecznego strzelca? W sześciu oficjalnych meczach Łotysz zdobył już siedem bramek!

- To jest proza życia. Pokazaliśmy, że potrafimy nawiązać walkę z Juventusem, ale nasze kluby nie są w stanie walczyć z wielkimi firmami na płaszczyźnie ekonomicznej. Na pewno Artjoms zostanie z nami do końca sezonu, a co będzie dalej, dzisiaj chyba nikt nie potrafi przewidzieć - stwierdził trener Jacek Zieliński.

Co ciekawe, Rudnevs grał w Turynie na trzech pozycjach. Najpierw trener Zieliński ustawił go na środku ataku. Gdy szkoleniowiec wprowadził Artura Wichniarka, przesunął Artjomsa na lewe skrzydło, a w samej końcówce grał na prawej stronie ataku.

Wtedy właśnie padł ten najpiękniejszy gol w meczu. Łotysz dostał piłkę na czterdziestym metrze od Grzegorza Wojtkowiaka, rozegrał szybką klepkę z Joelem Tshibambą i huknął w pełnym biegu z lewej nogi nad rozpaczliwie interweniującym Manningerem.

- To była cudowna bramka, dużo ładniejsza niż ta, którą zdobył Del Piero - twierdzi Siergiej Kriwiec. Kapitan Juventusu też docenił to uderzenie i po meczu pierwszy podszedł do Łotysza i pogratulował mu występu. To był znamienny gest. Kilka miesięcy temu nasi młodzi reprezentanci Sobiech i Sadlok po porażce 0:6 z Hiszpanią gonili schodzących do szatni rywali, by dostać koszulkę od Iniesty, Villii czy Alonso. Teraz największa gwiazda Juventusu sama podchodzi do zawodnika Lecha. Dla niedoszłych graczy Kolejorza powinna to być lekcja, jak zdobywa się uznanie i koszulki idoli z dzieciństwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto