Runda zasadnicza w wykonaniu rzeszowskich żużlowców

W meczu inauguracyjnym Rzeszów podejmował Caelum Stal Gorzów. Nikt nie spodziewał się w tym spotkaniu zwycięstwa. Jednak już w biegu juniorskim, trochę z pomocą losu, ale zwyciężyli aż 5:0. W kolejnych biegach było jeszcze lepiej, m.in. Kuciapa pokonał Tomasza Golloba, a wisienką na torcie była wygrana 5:1 pary gospodarzy Crump- Harris nad Gollobem i Pedersenem.
W kolejnych meczach nie było już tak pięknie. Na początku wielka porażka w Lesznie, potem minimalna przegrana u siebie  Toruniem. W meczu z Wrocławiem niestety nie wystąpił Rafał Okoniewski, który zmagał się z kontuzją. Zastępowali go juniorzy. Mecz rzeszowianie niespodziewanie zremisowali, choć zwycięstwo było bardzo blisko. Niestety w biegu 15 Richardson spadł z 2 na ostatnie miejsce.
Kolejny mecz, w którym wygrana była bardzo blisko to spotkanie w Częstochowie. Wtedy "Żurawie" przegrały 4 "oczkami". 
Kolejne punkty rzeszowianie dopisali do swojego konta po meczu z rywale zza miedzy - Unią Tarnów. Wtedy PGE Marma wygrała 50:40. Choć wielu punktów nie zdobył wtedy Rafał Okoniewski, to jemu należały się największe brawa, gdyż do meczu przystąpił z kontuzją. 29 maja do Rzeszowa przyjechał kandydat do złota- Falubaz. Bez większej niespodzianki "Motomyszy" wygrały ten mecz.
5 czerwca rozpoczęła się runda rewanżowa. Wtedy ekipa Dariusza Śledzia miała pojechał do Zielonej Góry. Jednak mecz ten aż 2 razy przekładano. Najpierw z powodu remontu trybuny, potem z powodu złego stanu toru. Mecz odbył się miesiąc później i doszło do ogromnej niespodzianki. "Żurawie" zremisowały w Zielonej Górze.
Drużynie z Rzeszowa niestety nie udało się obronić nawet punktu bonusowego w Tarnowie, ale za to wygrali mecze już z bonusami u siebie z Częstochową i Wrocławiem. W Toruniu zespół z Podkarpacia pod koniec meczu zaczął jeździć coraz lepiej, jednak ostatecznie zawodnicy zdołali zdobyć 40 punktów.
W meczu z Lesznem miały być pewne 2 punkty, jednak ekipa mistrzów Polski pokonała gospodarzy 41:49. W ostatnim meczu w Gorzowie Wielkopolskim spotkanie zakończyło się wynikiem 51:39 i nikt nie zdobył punktu bonusowego. 
Chris Harris (1,727*)- "Bomber" miewał lepsze i gorsze dni. Z pewnością nie można odmówić mu waleczności, gdyż nie raz udowadniał, że na trasie jest bardzo szybki. Rundę zasadniczą Anglik może uznać za udaną. 
Lee Richardson (1,517)- Anglik w tym sezonie boryka się z problemem sprzętowym. Jednak w kilku meczach udowodnił, że potrafi jeździć w Ekstralidze. 
Maciej Kuciapa (1,189)- początek sezonu niezły, jednak potem totalna klapa. W ostatnich meczach "Mały" pokazuje, że Ekstraliga to dla niego za wysokie progi.
Rafał Okoniewski (1,714)- niestety, w tym sezonie kontuzje nie opuszczają "Okonia". Udowodnił jednak, że nawet z problemami zdrowotnymi stara się jak może, co udowodnił już w meczu z Lesznem, kiedy zdobył komplet 18 punktów.
Jason Crump (2,234)- Australijczyk zrobił to, co do niego należało.
Dawid Lampart (1,259)- potrafi wygrać z lepszym od siebie, a potrafi przegrać z mało doświadczonym juniorem. Jednak Lampart jest mocnym punktem drużyny. Szkoda, że od przyszłego sezonu będzie już seniorem.
Łukasz Kret (0,257)- przywiózł kilka punktów, jednak od "Krecika" wymagano z pewnością więcej. Ekstraliga jeszcze nie dla niego. 
Matej Ferjan (0,750)- wystąpił tylko w jednym meczu, przywożąc 2 punkty z jednym bonusem. Niestety, w czasie sezonu zmarł.  *- średnia biegowa
***Od redakcji: kiedy Autor pisał ten tekst, nie znał jeszcze wyniku wczorajszego pierwszego meczu rundy play-off. PGE Marma przegrała na własnym torze z Falubazem Zielona Góra 31-59.
• Ten artykuł bierze udział w akcji "Materiał sierpnia za 100zł"