Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzeszów stolicą street dance?

Teraz Rzeszów
Teraz Rzeszów
- Tańczymy, wszędzie, gdzie możemy. To daje nam radość i wolność – mówią zgodnie tancerze ze Street Life Crew Nz. (od lewej) Piotr „Wywijak", Mateusz Tweety", Ola, Michał „Emez", Dominika „Dupcia", Sebastian „Seba" i Krystian „Wiciu".
- Tańczymy, wszędzie, gdzie możemy. To daje nam radość i wolność – mówią zgodnie tancerze ze Street Life Crew Nz. (od lewej) Piotr „Wywijak", Mateusz Tweety", Ola, Michał „Emez", Dominika „Dupcia", Sebastian „Seba" i Krystian „Wiciu". Teraz Rzeszów
Michał tańca uczył się przewijając w kółko zagraniczne teledyski i naśladując ruchy pojawiających się w nich b-boyów. Dziś jest właścicielem najstarszej rzeszowskiej szkoły tańca ulicznego i wzorem dla swoich podopiecznych, którzy też chcieliby żyć z tańca.

- Ta przygoda zaczęła się jakieś 15 lat temu. Mama chyba od początku dostrzegała we mnie potencjał, bo zaczęła wysyłać mnie do zespołów ludowych i towarzyskich. Ale układy w parze raczej nie przypadły mi do gustu i szybko znalazłem sobie alternatywę – uśmiecha się Michał Samborski. – Kiedy w domu pojawiła się kablówka, a wraz z nią kanały muzyczne zaczęliśmy z kolegą zwijać dywan i naśladowaliśmy ruchy tancerzy z teledysków – wspomina 28-latek.Na przekór wszystkimSzybko okazało się, że podobne zainteresowania ma sporo jego rówieśników. Tak zaczęły się wspólne treningi w starych kamienicach, a w lecie na szkolnych korytarzach i boiskach. Choć taniec uliczny to rodzina wielu stylów, m.in. hip-hopu, electric, boogie, lockingu i house, Michał od początku najbardziej upodobał sobie breakdance. Choć tak, jak dziś wielu jego podopiecznych słyszał, że z tańca nie ma chleba i lepiej byłoby, żeby zajął się nauką, postanowił nie odpuszczać. Wszystkie zarobione pieniądze inwestował w siebie, wyjeżdżał na warsztaty i obozy taneczne.5 lat temu założył pierwszą w Rzeszowie szkołę tańca ulicznego Street Life, w której swoje umiejętności szlifuje dziś kilkadziesiąt osób. – Przedział wiekowy jest bardzo różny: od kilkulatków po czterdziestolatków. W grupie trenują 2-3 razy w tygodniu, ale każdy z nich tańczy też sam – opowiada Michał. - Gdzie? Wszędzie, gdzie się da. Ja mam czasem tak, że stoję na przystanku ze słuchawkami na uszach i kiedy usłyszę jakiś fajny kawałek zaczynam się ruszać. Ludzie patrzą na mnie spod byka, ale ja się tym nie przejmuję, bo po prostu tego już nie kontroluję – śmieje się Sebastian, „Seba" ze Street Life Crew.Rzeszów stolicą street dance?Spontaniczny, grupowy taniec na ulicy to zresztą ulubiona forma ekspresji tej ekipy, która specjalizuje się we freestyl'u. – Nie mamy długich układów choreograficznych, takich samych ubrań. Wręcz przeciwnie: każdy z nas ma swój indywidualny styl, który na swój sposób podkreśla – wyjaśnia Mateusz „Tweety". Zobaczyć ich można na miejskim deptaku, w parkach i na bulwarach. I choć wielu ich rówieśników odbiera to jako przechwalanie się swoimi umiejętnościami, oni podkreślają, że w ten sposób chcą bawić się tańcem i wrócić do miejsca, w którym on się narodził.– Taniec daje wolność i radość, którą chcemy też dzielić się z innymi – zgodnie twierdzą tancerze, którzy reprezentują też nasze miasto na ogólnopolskich turniejach. Dzięki temu na tanecznej mapie Polski Rzeszów coraz bardziej zaznacza swoją obecność. Dzieje się tak również dzięki tzw. Dżemikom, czyli cyklicznym turniejom tańca ulicznego, organizowanym od roku w rzeszowskich klubach. Zjeżdżają się na nie tancerze z całej Polski, m.in. Warszawy, Gdańska, Poznania i Lublina.Żeby pasja była pracąCzy ta pasja ma szansę przerodzić się w zawód? - Oczywiście każdy z nas marzy też o tym, żeby kiedyś hobby stało się pracą, a rodzice i koledzy uwierzyli, że w życiu można robić to, co się tak naprawdę kocha – przyznaje Dominika „Dupka". - Ale wiemy, ze droga do tego jest długa i wymaga mnóstwo wyrzeczeń i samodyscypliny – dodaje Krystian.Wzorem dla młodych tancerzy jest Michał, który już dawno przestał być dla nich tylko nauczycielem. Doradza i pomaga jak przyjaciel, również, w sprawach nie związanych z tańcem. – Jeśli któreś z nich będzie chciało kiedyś założyć własną szkołę tańca podzielę się swoim doświadczeniem i pomogę, jak tylko będę umiał – deklaruje.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto