Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SĄD - Wielkopolskie firmy przeżywają ciężki okres: liczba upadłości wzrosła o 100 procent

Barbar Wicher
Zakłady Cegielskiego, pozbawione zamówień i przychodów, na dodatek obarczone długami stoczni, już szykują się do wielkich zwolnień grupowych
Zakłady Cegielskiego, pozbawione zamówień i przychodów, na dodatek obarczone długami stoczni, już szykują się do wielkich zwolnień grupowych W. Wylegalski
Liczba ogłoszonych dla okręgu poznańskiego upadłości firm od stycznia do października przekroczyła sumę wszystkich upadłości ogłoszonych w całym 2008 r. Prawie 300 przedsiębiorstw czeka w kolejce na rozpatrzenie ich wniosków o ogłoszenie upadłości.

- Widać wyraźną tendencję wzrostową, choć nadal daleko nam do poziomu z 2002 roku, w którym to ogłosiliśmy rekordową liczbę upadłości - mówi sędzia Przemysław Nowacki, przewodniczący XI Wydziału Gospodarczego do Spraw Upadłościowych i Naprawczych w Sądzie Rejonowym Poznań-Stare Miasto. Wśród wielkopolskich firm, które najczęściej składały wnioski do sądu, dominuje branża meblarska i transportowa.

- Najczęściej pojawia się ten sam argument, czyli nagły spadek sprzedaży i zamówień albo wycofanie się zagranicznego odbiorcy - tłumaczy sędzia Nowicki. Dodaje przy tym, że w przypadku części firm recesja była tylko bodźcem do złożenia wniosku o upadłość. W rzeczywistości sytuacja tych przedsiębiorstw nie uległa w ostatnich miesiącach drastycznemu pogorszeniu.

Wyraźna tendencja wzrostowa ogłaszanych upadłości widoczna jest w całym kraju. Z raportu Coface Poland wynika, że ich liczba w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła o 56,8 proc. Choć wśród województw Wielkopolska wcale nie jest niechlubnym liderem, to tylko w pierwszych czterech miesiącach 2009 r. liczba upadłości wzrosła tu o 121 proc. W kolejnych miesiącach nastąpiła lekka poprawa. Po wakacjach do sądu zaczęły jednak spływać kolejne wnioski. Do połowy października było ich 281, przy czym w całym 2008 r. poznański okręg rozpatrzył 246 wniosków o upadłość. Rok temu ogłoszono upadłość zaledwie 9 przedsiębiorstw. W tym roku upadło już 18 firm, z czego najbardziej spektakularnym było ogłoszenie końca działalności sieci sklepów komputerowych Znak.

Obserwując rozwój sytuacji, nie możemy liczyć na wyhamowanie liczby wniosków spływających do sądów. Zmienia się jednak tempo tego zjawiska. Po pierwszym kwartale br. wzrost był na poziomie 25 proc., po pięciu miesiącach wzrósł do 41 proc., natomiast od końca I półrocza utrzymuje się na podobnym poziomie 53-58 proc. Ekonomiści upatrują w tych danych realnej szansy na to, że nie sprawdzą się wcześniejsze prognozy, które przewidywały, że upadłość może ogłosić nawet trzy razy więcej firm niż rok wcześniej.

- Od stycznia nasilają się problemy płatnicze przedsiębiorstw, pierwotnie związane z gwałtownym spadkiem przychodów i problemami z opcjami walutowymi - a od połowy roku związane z niską zyskownością i kłopotami płynnościowymi firm. To powoduje, że niewypłacalności jest o prawie 60 procent więcej niż przed rokiem - komentuje Maciej Drowanowski, dyrektor zarządzający Coface Poland.

Pozytywnym zjawiskiem jest wyhamowanie wzrostu liczby upadłości oraz utrzymywanie się dobrej koniunktury w sektorach związanych z rynkiem detalicznym - m.in. rynek spożywczy i farmaceutyczny. Niepokojąco natomiast wygląda sytuacja wielu przedsiębiorstw przemysłu ciężkiego i maszynowego, które obciążone dużymi kosztami stałymi, przestojami ekonomicznymi spowodowanymi realizowaniem mniejszej liczby zamówień oraz brakiem spłaty należności od odbiorców nie mają możliwości powrotu do osiągnięcia satysfakcjonujących przychodów.

Przykładem mogą być kłopoty Zakładów Cegielskiego, które pozbawione zamówień i przychodów, na dodatek obarczone długami stoczni, już szykują się do wielkich zwolnień grupowych. Problemem tej firmy jest też ograniczona możliwość szybkiego znalezienia alternatywnych odbiorców na swoje usługi.

Pozytywne statystyki
Poziom optymizmu podniosły dane GUS dotyczące polskiego PKB, który wzrósł w II kwartale o 1,1 proc., czyli więcej niż prognozowali ekonomiści.
Rosną też wskaźniki m.in. dotyczące produkcji czy nastrojów konsumenckich. To jednak nie przekłada się jeszcze na lepsze regulowanie płatności za faktury. Firmy, których kondycja została nadwątlona przez zmniejszony popyt i gorszą sytuację swoich odbiorców oraz ograniczony dostęp do finansowania, mają poważne problemy z zachowaniem płynności. Zatory płatnicze to problem wielu przedsiębiorców znajdujących się w łańcuchu płatności i uzależnionych od zachowań innych podmiotów na rynku.

darmowy hosting obrazków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto