Samochody jeżdżą już 3. Maja, ale znaków jeszcze nie ma!

Nowe oznakowanie pojawiło się na niedawnym deptaku, który od 15 grudnia został otwarty dla ruchu kołowego. Ci kierowcy, którzy jadą deptakiem w dół, w stronę Wisły, widzą wyraźne znaki, dlatego zatrzymują się, by przepuścić auta, poruszające się na przykład ulicami Cyganką, Tumską czy Żabią. Ale kierowca, jadący na przykład Żabią, też się zatrzymuje, chcąc przepuścić pojazd wyjeżdżający z deptaku, bowiem znajduje się on po jego prawej stronie.
- Wszystko przez to, że np. na Żabiej nie ma przed skrzyżowaniem z deptakiem znaków, świadczących o tym, że znajdujemy się na ulicy z pierwszeństwem ruchu - denerwuje się jeden z naszych Czytelników, włocławski taksówkarz. - A skoro nie ma znaku, skrzyżowanie Żabiej z 3 Maja jest traktowane jako równorzędne, czyli pierwszeństwo mają ci z prawej. Powstaje więc spory galimatias, którego można by uniknąć, właściwie znakując ulice. Wczoraj wieczorem pięć minut czekałem, aż opel, który zatrzymał się przed skrzyżowaniem zdecyduje się jednak jechać, ponieważ zgodnie ze znakami chciał puścić "L" mającą egzamin.
- Oczywiście, że uzupełnimy znaki na tych ulicach - zapewnia Waldemar Konopczyński, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg. - Pora jest jednak bardzo niekorzystna, jeśli chodzi o stawianie nowych oznakowań, niektóre ze znaków zawisły nawet na istniejących słupach, bądź drzewach. Wkrótce jednak cały ten śródmiejski obszar będzie właściwie oznakowany.
Niejasności budzi także kwestia parkowania aut na otwartym dla ruchu odcinku ulicy 3 Maja. Bądź co bądź obszar ten znajduje się w strefie płatnego parkowania. Parkometrów jednak nie uda się założyć jeszcze w tym roku, dlatego ci, którzy nie zapłacą za postój, kar raczej spodziewać się nie powinni.
- Wciąż obserwujemy to nowe rozwiązanie, musimy sprawdzić, czy auta rzeczywiście podjeżdżają pod sklepy i odjeżdżają, czy też parkują tu przez cały dzień - akcentuje Waldemar Konopczyński. Deptakowy test trwa.