Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schorowane małżeństwo prosi...

Monika Pawlak
Schorowane małżeństwo, tułające się po schroniskach dla bezdomnych, poprosiło magistrackich urzędników o lokal socjalny. Miasto odmówiło pomocy, ale po interwencji radnej PO Agnieszki Nowak para dostanie własne lokum.

Schorowane małżeństwo, tułające się po schroniskach dla bezdomnych, poprosiło magistrackich urzędników o lokal socjalny. Miasto odmówiło pomocy, ale po interwencji radnej PO Agnieszki Nowak para dostanie własne lokum. Decyzja zapadła wczoraj na posiedzeniu komisji mieszkaniowej.

Krystyna i Ryszard B. (nazwisko do wiadomości redakcji) od sierpnia mieszkają w schroniskach. Pan Ryszard jest prawnikiem z wykształcenia, ale nie pracuje, bo przed 17 laty przeszedł poważną operację usunięcia tętniaka mózgu. Ma drugą grupę inwalidzką i rentę 466 zł. Jego żona cierpi m.in. na postępujący gościec. Również ma II grupę inwalidzką i stały zasiłek z MOPS w wysokości 444 zł. Nie mają dzieci.

- Przyjmowałem pana Ryszarda do nas. Nie jest uzależniony od alkoholu ani od narkotyków - zapewnia Ryszard Kosielski, opiekun ze schroniska im. św. Brata Alberta. - Trudno się adaptuje do nowych warunków, ale chętnie wykonuje prace na rzecz schroniska. Dba o siebie i żonę, która jest w schronisku dla kobiet. Odwiedza ją codziennie, zabiera na spacery. Tym ludziom naprawdę warto pomóc.

Dlaczego małżeństwo trafiło do schronisk? Oboje mieszkali u teściów Ryszarda B., lecz po ich śmierci stracili prawo do mieszkania. Od siostry Krystyny B. dostali tzw. zachowek czyli 28 tys. zł, ale musieli się wyprowadzić. Pieniądze wystarczyły na rok życia w wynajętym mieszkaniu. Latem tego roku znów nie mieli gdzie się podziać, bo na wynajęcie nowego mieszkania nie było ich już stać. Dlatego trafili do schronisk.

- Pan Ryszard chce pracować, aby zapewnić sobie i żonie w miarę normalne życie. Niestety, dotychczas nie znalazł posady - mówi Ryszard Kosielski. - Tym ludziom zabrano godność, dlatego poradziłem im, by zwrócili się do miasta o lokal socjalny.

Pismo w sprawie przydziału lokum wpłynęło do magistratu latem. Urzędnicy zaproponowali małżeństwu... konkursy. Para mogła ubiegać się o przydział lokalu do remontu lub zadłużonego.

- Z czego mają wyremontować mieszkanie? Z tych głodowych rent i zasiłków? - oburzała się radna Agnieszka Nowak. - Sprawdziłam, to są normalni ludzie, ale bardzo skrzywdzeni przez los. Kto im pomoże, jeśli nie my?

Wczoraj podczas posiedzenia komisji mieszkaniowej radni zobowiązali wydział budynków i lokali do szybkiego znalezienia odpowiedniego mieszkania socjalnego dla państwa B. Tomasz Ciszewski, wicedyrektor wydziału, zapewnił, że spróbuje. Dodał jednak, że podobnie pilnych spraw ma około 6 tysięcy. Ale chyba nie każda jest taka sama...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto