Ukraińcy zatrudnieni w międzynarodowej firmie pod Warszawą noszą inne uniformy niż reszta zespołu. Jak donosi "Gazeta Stołeczna" około 40 Ukraińców musi zakładać specjalne żółto-niebieskie stroje. Sprawą zajmuje się już Państwowa Inspekcja Pracy oraz stowarzyszenie antyrasistowskie Nigdy Więcej, które otrzymało zgłoszenie od byłego współpracownika firmy, mieszkającego na co dzień w Szwecji, który poczuł się oburzony całą sytuacją.
- Wszyscy pracownicy mają niebieskie spodnie i różne koszulki. Mechanicy mają zielone, brygadziści – czerwone. To system identyfikacji. Żółte koszulki Ukraińców to znak, że nie znają polskiego - powiedział "Stołecznej" dyrektor firmy Lindab, Michał Wróblewski. Warto jednak zaznaczyć, że kolor koszulki, w przypadku Ukraińców, nie jest związany z zajmowaną przez nich pozycją, a z narodowością.
- Naznaczanie ludzi czy wręcz ich segregowanie ze względu na narodowość przywodzi na myśl jak najgorsze skojarzenia z historii - komentuje w rozmowie z nami Anna Tatar ze stowarzyszenia Nigdy Więcej. - W tej firmie Ukraińcy są podzieleni rzekomo według stopnia znajomości języka polskiego. Ale także ci, którzy znają język, są wyróżniani. Chodzi więc o ich narodowość. Ja to odczytuję jako akt dyskryminacji i upokorzenie - słyszymy.
- Odnotujemy to zdarzenie w monitoringu rasizmu i ksenofobii "Brunatna księga" - dodaje. Księga notuje przypadki ksenofobii od roku 1987. Sprawę poruszył także prof. Rafał Pankowski, współzałożyciel stowarzyszenia Nigdy Więcej, na konferencji organizowanej przez OBWE z okazji Międzynarodowego Dnia Migranta.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?