Spójnia Stargard podejmuje ŁKS Łódź

Dzisiaj, w sobotę, Spójnia zagra w Stargardzie z Łódzkim Klubem Sportowym. Rywal ma tylko jedną porażkę mniej niż stargardzianie i apetyt na przegonienie ich w klasyfikacji. Stawka dzisiejszego spotkania będzie więc duża. Spójnia, którą czekają jeszcze ciężkie wyjazdowe potyczki choćby z liderem z Dąbrowy Górniczej czy z Big Star Tychy, nie może już tracić punktów u siebie. Każda porażka na swoim terenie będzie oddalać Spójnię od miejsca w trójce. Już teraz nasi koszykarze tracą punkt do trzeciej Siarki Tarnobrzeg.
– Plan jest prosty, musimy pokonać ŁKS – mówi Mieczysław Major, trener Spójni. – Wiemy co musimy zrobić, żeby ten plan zrealizować. Łódzki zespół jest groźny przede wszystkim z dystansu. Rzuca za 3 punkty z 38-procentową skutecznością. W tym elemencie trzeba go powstrzymać.
Jeśli Spójnia ograniczy poczynania ŁKS na obwodzie, powinna osiągnąć przewagę. Sporo więc będzie zależało od postawy w defensywie Huberta Mazura, Łukasza Grzegorzewskiego, Jerzego Koszuty i Marcina Stokłosy. Ten ostatni ma jeszcze problemy z kontuzjowaną ręką, ale w sobotę ma być gotowy do gry.
– W pierwszej kolejności nie możemy im pozwolić rozrzucać się z dystansu, a w drugiej musimy opanować sytuację pod koszami – uważa trener Major. – W tym elemencie ŁKS nie prezentuje się najlepiej. Nasi podkoszowi gracze muszą więc stanąć na wysokości zadania i wykorzystać swoją przewagę pod tablicami. Sobotnie spotkanie w hali miejskiej przy ulicy Pierwszej Brygady w Stargardzie rozpocznie się o godzinie 17.
– Założyliśmy sobie wywalczenie kompletu punktów na swoim terenie w pozostałych meczach rundy zasadniczej, nie możemy więc pozwolić sobie na wpadkę – mówi Mieczysław Major.