Stargardzcy dłużnicy bez wody

Pod koniec ubiegłego tygodnia do kilkunastu dłużników z mieszkań TBS-owskich w Stargardzie wysłane zostały wezwania do spłaty długów. W razie braku reakcji po dwóch tygodniach będzie im odcięty dopływ ciepłej wody.- Wezwania trafiły do lokatorów, którzy nie tylko mają największe zadłużenie, ale i nie chcą w ogóle z nami rozmawiać, unikają kontaktu, nie robią nic, by próbować spłacić dług - mówi Dariusz Gołuchowski, kierownik działu windykacji Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - To zazwyczaj osoby, które korzystają z mediów bez próby oszczędności. Są wśród nich rodziny z dziećmi.Już na początku tego tygodnia były pierwsze reakcje na wezwania z ostrzeżeniem odcięcia wody. Do środy do STBS przyszło dwóch dłużników z chęcią porozumienia się w sprawie długu, rozłożenia go na raty.- Cały czas informujemy o możliwości skorzystania z dodatków mieszkaniowych, one się należą osobom biednym - mówi Dariusz Gołuchowski. - Tłumaczymy, by lokatorzy płacili w miarę swoich możliwości i jednocześnie starali się o pomoc z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jesteśmy otwarci na współpracę, niestety nie wszyscy lokatorzy także tacy są.Widmo odcięcia ciepłej wody zawisło nad najemcami najnowszych mieszań STBS, tych przy ulicy Przedwiośnie, Szymanowskiego, w tak zwanym kwartale "C" w centrum Stargardu oraz w Kluczewie.- Tylko tam jest możliwość odcięcia dopływu ciepłej wody z klatki - tłumaczy Dariusz Gołuchowski. - Najemcy mają czternaście dni na przemyślenie sprawy, zastanowienie się nad wyjściem z sytuacji, na przyjście do nas. Potem będziemy odcinać!Fot. Emilia ChanczewskaZ osobami, które nie płacą na czas czynszu zamierza walczyć Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Może im pozostać mycie tylko w zimnej wodzie.