Stargardzcy studenci domagają się utrzymania kierunku

SSW Stargardinum to pierwsza w mieście niepaństwowa uczelnia wyższa. Spore zaniepokojenie w środowisku studentów, a także wykładowców, wywołują informacje o rzekomej likwidacji kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna.– Studenci, którzy zaczynali naukę w Stargardinum, są tym zszokowani – opowiadają stargardzianie (dane do wiad. red.). – Będą zmuszeni kończyć naukę w Szczecinie. To nie jest w porządku! Powinni skończyć studia pod kierunkiem swoich dotychczasowych wykładowców!Także kadra ucząca jest wzburzona tymi informacjami. Stargardzka Szkoła Wyższa Stargardinum kształci na poziomie studiów licencjackich, inżynierskich i podyplomowych. Prowadzi studia stacjonarne i niestacjonarne na trzech kierunkach: ekonomia, informatyka oraz dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Nauka na tym ostatnim kierunku trwa trzy lata i kończy się uzyskaniem licencjata. Studenci tego kierunku chcą skończyć szkołę w Stargardzie. Zjazdy mają co dwa tygodnie, w weekendy. Z pytaniem o dalsze losy studentów zwróciliśmy się do władz uczelni.– Nie jest prawdą, że kierunek dziennikarstwo i komunikacja społeczna jest likwidowany – zaprzecza Tatiana Burdzy, kanclerz SSW Stargardinum. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, po protestach studentów, władze uczelni zmieniły nieco zdanie. Kierunek dziennikarski ze Stargardinum ma zniknąć, ale jeszcze nie teraz. Ma być powoli wygaszany. Są zapewnienia, że ci którzy go w Stargardzie zaczęli, skończą go na miejscu. Ale nowego naboru już ma nie być. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest małe zainteresowanie tym kierunkiem kształcenia. W trzech grupach jest zaledwie po kilkunastu żaków. Jedna z nich jest na ostatnim roku studiów. Ale studenci podkreślają, że choć frekwencja nie jest wielka, to wszystkie kierunki się bronią. – W Stargardinum uczą się nie tylko mieszkańcy Stargardu, wśród studentów jest sporo osób spoza tego miasta – usłyszeliśmy od studentów Stargardinum. – To dotyczy także kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Nie byłoby najlepiej, gdyby mieszkańcy całego regionu stracili szansę studiowania w Stargardzie. No i przecież my nie studiujemy za darmo. Płacimy, a opłaty są coraz wyższe.