Stargardzianin jest nękany przez firmę windykacyjną. Do tej pory nie wie dlaczego

Stanisław Szala z podstargardzkiego Witkowa przyszedł po pomoc do naszej redakcji. Pokazał plik z ratami, które przez dwa lata płacił za telefon komórkowy. Kupił go w Stargardzie u przedstawiciela PTK Centertel.
– Mam spłacone raty – mówi pan Stanisław. – Nie wiem czego oni ode mnie jeszcze chcą! Nikt mi nie potrafi wytłumaczyć skąd wziął się ten dług. Do dziś urósł do ponad 460 zł. Mieszkaniec Witkowa 19 marca, po spłacie dwunastu rat, rozwiązał z PTK Centertel umowę promocyjną. Myślał, żesprawę kupna telefonu i spłaty rat ma za sobą.
– Po trzech miesiącach dostałem wezwanie do zapłaty na kwotę 464 zł – kontynuuje pan Stanisław. – Poszedłem do sklepu, gdzie go kupowałem. Tam panie mnie uspokoiły, powiedziały, że wszystko jest w porządku. Po pół roku dostałem kolejne wezwanie do zapłaty. Straszono mnie sądem.
W styczniu PTK Centertel w Warszawie sprzedała wierzytelność pana Stanisława firmie windykacyjnej z Gdańska. Ruszyła procedura odzyskiwania należności. Ostatecznie sprawa trafiła do stargardzkiego sądu. Niedawno w postępowaniu upominawczym wydano nakaz zapłaty całej należności.
– Tylko wciąż nie wiem skąd wziął się dług – mówi pan Stanisław.
Przedstawicielka firmy windykacyjnej nie chciała nam wyjaśnić dlaczego Stanisław Szala jest przez windykatorów nękany.
– Mogę powiedzieć tylko tyle, że ta zaległość ma związek z wysokością abonamentu – tyle usłyszeliśmy od pracownika PTK Centertel w Warszawie.
– Ta wierzytelność powstała z tytułu korzystania przez tego pana z usług telekomunikacyjnych operatora sieci Orange – wyjaśnia Piotr Dziwiszek, dyrektor operacyjny ds. windykacji należności PTK Centertel.