Na co dzień gaszą pożary. Ale ognia, który w ich sercach zapłonął dla małej Wiktorii nie mają zamiaru powstrzymywać.W środę wyruszą do Budapesztu. W tę stronę jadą z „rowerami na plecach". W stolicy Węgier wsiadają na swoje dwa kółka i pedałują do Grudziądza. Po drodze będą odwiedzać jednostki i remizy, w których będą zbierali pieniądze na leczenie i rehabilitację dziecka.Słyszeli o chorej córce ratownika medycznego- Początkowo to miał być turystyczny wypad. Co roku organizujemy sobie takie rowerowe wakacje. Ale tym razem pomyśleliśmy, że przy okazji można komuś pomóc - mówi Marcin Wołoszyn, strażak z jednostki na Rządzu. - Córka naszego znajomego ratownika medycznego, z którym czasami wspólnie ratujemy komuś życie, od lat jest ciężko chora. To właśnie jej i jej rodzicom postanowiliśmy pomóc.Wiktoria Stefan cierpi na bardzo rzadką padaczkę lekooporną. Tradycyjne lekarstwa nie powstrzymują ataków. A nowoczesne i bardzo drogie medykamenty, jedynie zmniejszają liczbę napadów.- Najlepsze rezultaty dają turnusy rehabilitacyjne. Jeździmy na nie co dwa miesiące - mówi Dominika Stefan, mama Wiktorii. - Ostatnio też zaczęło pomagać jedno nowe lekarstwo. Teraz bywają dni, że Wiktoria nie ma żadnego ataku padaczki.Turnusy i leki sprowadzane z Zachodu są jednak bardzo drogie. Dlatego rodziców Wiktorii bardzo ucieszyła niespodziewana pomoc. - Strażacy sami do nas zadzwonili i zaproponowali wsparcie. Byłam bardzo zaskoczona. Pozytywnie, oczywiście - uśmiecha się pani Dominika.Wiedzą, że odwiedzą ich koledzy z GrudziądzaStrażacy już rozesłali informacje do jednostek, w których się zatrzymają.- O naszej akcji będą wspominać dowódcy podczas codziennych odpraw - mówi Radosław Gawrecki, który razem z Marcinem służy na Rządzu. - Także koledzy będą przygotowani na nasze wizyty.- Spać będziemy w jednostkach, ale też remizach. Ochotnicy też się dołożą do szczytnego celu - dodaje Krzysztof Kalinowski, zawodowo kierowca MZK, w wolnym czasie ochotnik OSP Ruda.W sumie strażacy mają do pokonania 1.100 kilometrów. W górach podjadą na wysokość 1.500 metrów.Mają już darowizny od przedsiębiorcówPierwszego dnia chcą przejechać Węgry i całą Słowację. Dziennie zamierzają pokonać od 100 do 200 kilometrów, w zależności od trudności trasy i warunków atmosferycznych.Ich akcję charytatywną wsparły już prywatne firmy: Masmal, Müller Fabryka Świec SA z Białego Bóru i Energa Invest, a także prywatne osoby, które ofiarowały datki.Przebieg wyprawy będziemy relacjonować na łamach „Gazety Pomorskiej" i portalu Moje Miasto Grudziądz.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody