Popiół, stare monitory komputerowe, zeszyty, butelki, odpady budowlane, a nawet rodzinne zdjęcia. Każde nielegalne wysypisko w lasach gm. Dębica to minimum kilka dużych worków.
200 zł za domowe porządki
Ostatnie trzy składowiska wykryto w ub. tygodniu. Jedno w Brzeźnicy, dwa inne w Kochanówce. - To pierwsze powstało za sprawą mieszkanki naszej gminy. Pani robiła domowe porządki, odpadów wystarczyło, żeby zapełnić duży kontener na śmieci. Kosztowało ją to 200 zł mandatu, oprócz tego musiała pokryć koszty firmy, którą wynajęła do posprzątania – mówi komendant Sowa. Z kolei do Kochanówki swoje „brudy" przywiozła mieszkanka Ocieki (pow. ropczycko-sędziszowski). – Zostawiła u nas trzy duże worki nieczystości. Właścicielka szybko po nie przyjechała i też zapłaciła 200 zł kary – informuje komendant.
Znacznie większy bałagan, również w Kochanówce, narobiła jedna z dębickich restauracji. Gminni strażnicy znaleźli w sumie 25 foliowych worków pełnych puszek, pudełek po produktach spożywczych, butelek po napojach, alkoholu itp. Szef firmy tłumaczył, że polecił pracownikowi przewieźć odpady z jednej do drugiej restauracji, przy której było jeszcze miejsce w kontenerze. Podobno jednak podwładny na własną rękę pozbył się odpadków w lesie. Restaurator zapłacił za śmietnisko 400 zł mandatu.
Usługi specjalne dla niepokornych
– Wczoraj nakazaliśmy także właścicielowi restauracji posprzątać, a dziś rano nie było już po śmieciach śladu. Teren dodatkowo został ładnie wygrabiony – relacjonował w piątek Adam Sowa. Wśród bałaganiarzy bywają jednak i tacy, którzy nie garną się do porządków. Dla nich przewidziano specjalne traktowanie. – Zamawiamy usługę sprzątającą w Przedsiębiorstwie Gospodarki Odpadami w Paszczynie. Rachunkiem obciążymy oczywiście nieuczciwego śmieciarza. A jeżeli ktoś nie chce przyjąć od nas mandatu za podrzucanie odpadów, kierujemy sprawę do sądu. Wtedy nie grozi mu już kara do 500 tylko do 5 tys. zł – uprzedza komendant Sowa.
Śmieci zawsze zdradzą właściciela
Jak pracownicy dębickiej Straży Gminnej tropią nielegalnych śmieciarzy? – To brudna, żmudna robota. Mówiąc wprost: przeszukują pozostawione sterty śmieci – wyjaśnia komendant. Zapewnia, że w nich zawsze można znaleźć cenne informacje, coś, co zdradzi tożsamość sprawcy wysypiska.
Choćby skierowania na badania lekarskie, namiary na kontrahentów, odcinki przekazów pocztowych, stare szkolne zeszyty, podarta na drobne kawałeczki koperta z adresem. Albo jak w przypadku wspomnianej dębickiej restauracji firmowe opakowania z danymi adresowymi restauracji. – Śmieci zawsze zdradzą swojego właściciela. A później taki człowiek płaci za własną nieuczciwość – stwierdza komendant Sowa.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?