Rytm spektaklu wyznacza pieczenie szarlotki. Historia kończy się z momentem wyjęcia ciasta z piekarnika. Każdy widz będzie mógł spróbować. - Ta szarlotka to prawie drugi scenariusz. Wszyscy patrzą mi na ręce, jak rozwałkowałam ciasto, co źle ułożyłam, czy nie za wcześnie włożyłam do piekarnika - opowiada Krystyna Janda.
- Mój pierwszy wypiek nawet sfotografowaliśmy. Na początku myślałam, że uda mi się ułożyć na wierzchu wałeczki z ciasta, ale niestety przypadły akurat na okres internowania i z emocji wyszły mi bardzo krzywe - dodaje.
**
Imprezy dziś, jutro i w weekend. Sprawdź, co się dzieje w stolicy!**
Spektakl "Danuta W." powstaje na kanwie książki Danuty Wałęsy "Marzenia i tajemnice" opracowanej przez Piotra Adamowicza. W odważnej i przejmującej autobiografii autorka opowiada o sobie, swojej rodzinie i burzliwej historii Polski ostatnich dekad. Mówi zarówno o chwilach wspaniałych, jak i o cenie, którą przyszło za nie zapłacić. Reżyserem spektaklu jest Janusz Zaorski, autorem światła Andrzej Wolf. Uroczysta premiera "Danuty W." odbędzie się 11 października w teatrze Wybrzeże w Gdańsku, a warszawska - 12 października w teatrze Polonia.
- Postanowi łam razem z reżyserem, że nie będę grała pani Danuty, bo to jest zupełnie niepotrzebne. Moje zadanie tym razem jest zupełnie odmienne - muszę po prostu stać się medium, które przekaże tę historię. Nie będę wyglądała inaczej, niż wyglądam, nie będę nic udawać. Ta historia jest tak silna i tak wymowna, że ja powinnam być tylko i wyłącznie jej przekaźnikiem - twierdzi Janda. Tekst sztuki, która trwa niecałe półtorej godziny, jest pozbawiony ozdobników, zdania nie mają więcej niż cztery, pięć słów, dwa przymiotniki i są opowiedziane w stałym rytmie. - To jest jedna z największych współczesnych historii, o których możemy opowiedzieć. To jest sztuka o Polakach, o naszej historii - mówi odtwórczyni roli byłej pierwszej damy.
Książka, na kanwie której powstał spektakl, wzbudziła wiele kontrowersji. Wałęsa napisała między innymi, że w przełomowych dla życia rodziny chwilach musiała radzić sobie sama. - Myślę, że pan Lech Wałęsa będzie na premierze i zrozumie, że ta książka jest tak naprawdę jednym wielkim wyznaniem miłości - mówi Janda.
Na razie próby do spektaklu ciągle trwają. - Każdą taką szarlotkę zjadamy po próbie, mam z nich różne recenzje. Ale do premiery nauczę się ją piec. Mam nadzieję, że po tym spektaklu, nawet jak mi wyjdzie zakalec, to ją wszyscy zjedzą, z solidarności - śmieje się aktorka.
Repertuar na dziś - wszystkie teatry
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?