- Nie przypominam sobie, żebym wcześniej w mojej bogatej karierze strzelił gola w ostatniej sekundzie, ale przynajmniej pokazaliśmy rywalom, że zawsze gramy do końca - cieszył się Adrian Parzyszek, który z naj-bliższej odległości skierował krążek do siatki dobijając strzał z dystansu Sebastiana Gonery.
- Popełniliśmy błąd i to w takim momencie. Po strzale z dystansu odbiłem krążek parkanem. Koledzy źle pokryli Adria-na Parzyszka i ten spokojnie dobił go do siatki. Szkoda, bo była szansa, aby wygrać ten mecz w karnych - stwierdził bramkarz Podhala Krzysztof Zborowski, który pamiętał, że przed dwoma laty "szarotki" również przegrały mecz ligowy w tak pechowych okolicznościach, ale wówczas Sanok zdobył gola 5 sekund przed końcem dogrywki.
Ze zdumienia długo nie mogli wyjść również czescy trenerzy obu drużyn.
- Zdarzało mi się już przegrać w ostatniej sekundzie normalnego czasu gry, ale nie w dogrywce! Przecież ja już pisałem na kartce, kto będzie strzelać karne - powiedział szkoleniowiec gospodarzy Milan Jan-czuszka.
- Ja też zastanawiałem się już kogo delegować do karnych. Inna sprawa, że przez 60 minut byliśmy zespołem lepszym od Podhala. Nasza taktyka polegała na cierpliwej grze i wierze w to, że uda się strzelić zwycięską bramkę. No i w końcu się udało - cieszył się opiekun tyszan Jan Vavreczka.
Wczorajsze spotkanie początkowo przypominało raczej sparing niż walkę o ligowe punkty. Przewagę miał GKS, ale gospodarze nie kończyli swoich akcji strzałami. Prowadzenie tyszanie objęli w II tercji po akcji Parzy-szka i potężnym strzale z dystansu Michała Kotlorza. Podhale wyrównało jednak kilkanaście minut później. Po akcji Bakrlika i Neupauera do siatki trafił niezawodny Milan Baranyk.
W III tercji obie drużyny zaczęły grać szybciej i częściej oddawać strzały. Po stronie GKS szczęścia próbowali Adam Bagiński, Robin Bacul i Parzy-szek. W Podhalu groźni byli Ba-ranyk i Bakrlik. Wiadomo było, że wygra ten, kto pierwszy zdobędzie bramkę. Sztuka ta udała się w końcu tyszanom, ale dopiero w dogrywce.
- Mecze w ekstralidze są w tym sezonie bardzo wyrównane i to nie tylko te w Tychach. Wygraliśmy zasłużenie, choć na pewno trochę szkoda straconego jednego punktu. Zagraliśmy z Podhalem lepiej niż w piątek z Unią. Byliśmy bardziej skoncentrowani, bardziej waleczni i powinniśmy zgarnąć u siebie całą pulę - powiedział kapitan GKS Adrian Parzyszek.
GKS Tychy - Podhale Nowy Targ 2:1 po dogrywce (0:0, 1:1, 0:0, 1:0)
Bramki 1:0 Michał Kotlorz (25), 1:1 Milan Baranyk (37), 2:1 Adrian Parzyszek (65).
1. JKH GKS Jastrzębie 3 9 20-6
2. Cracovia 4 8 14-10
3. GKS Tychy 3 8 9-6
4. Zagłębie Sosnowiec 3 6 12-12
5. Podhale Nowy Targ 3 5 7-7
6. KH Sanok 3 3 11-10
7. TKH Toruń 3 3 7-8
8. Stoczniowiec Gdańsk 4 3 9-13
9. Naprzód Janów 3 3 5-16
10. Unia Oświęcim 3 0 8-14
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?