Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To byli nasi pionierzy, ale mało kto już o nich pamięta

Redakcja
W 1946 r., kiedy wykonano to zdjęcie, w Gorzowie mieszkało już ponad 20 tys. Polaków. Magistrat mieścił się wówczas w tym samym budynku co dziś.
W 1946 r., kiedy wykonano to zdjęcie, w Gorzowie mieszkało już ponad 20 tys. Polaków. Magistrat mieścił się wówczas w tym samym budynku co dziś. Archiwum Tadeusza Maciejewskiego
67 lat temu z wielkopolskiego Wągrowca do Gorzowa przyjechali pierwsi pionierzy miasta. Z 43-osobowej grupy urzędników dziś wśród żywych nie ma już nikogo. Poza najbliższymi niewielu ich wspomina.

Kogo uznaje się za pioniera Gorzowa? - Jest nim ten, kto przybył do Gorzowa od chwili zdobycia miasta do końca marca 1946 r., podjął w mieście pracę i został nim na stałe - mówi Zofia Nowakowska, którą wczoraj odwiedziliśmy w Klubie Pioniera przy ul. Obotryckiej 7. Dziś grupa spełniająca te kryteria liczy 200 osób. Niestety, wśród nich nie ma już nikogo, kto był w pierwszej grupie przybyłych do Gorzowa Polaków. Ostatnia z 43 osób - Jan Kaczor - zmarła 9 października 2010 r. Wszyscy przyjechali z wielkopolskiego Wągrowca. Jedenaście dni później dołączyła do nich grupa kolejnych 27 osób. Każdy z ich był wągrowieckim urzędnikiem i miał przed sobą nowe zadanie - stworzyć administrację w zdobytym 30 stycznia 1945 r. Landsbergu (ta nazwa funkcjonowała jeszcze przez ponad pięć miesięcy).- Było wówczas bardzo niebezpiecznie. Park Siemiradzkiego aż roił się od trupów - mówi nam Tadeusz Maciejewski, wnuk Kazimierza Jasińskiego - burmistrza wschodniej części miasta. Większość zamieszkała w ścisłym centrum miasta - część w budynku obok Białego Kościółka (dziś mieści się tu Uniwersytet Trzeciego Wieku), część w kamienicy przy Łokietka (teraz zajmowanej przez Wojewódzki Ośrodek Metodyczny), inni - jak Jasiński - przy ul. Pionierów. Ta ulica swoją nazwę dostała tuż po przyjeździe pierwszych Polaków. Jak tłumaczy nam Nowakowska, nie bez powodu. W jednej z mieszczących się przy niej kamienic dzień po przyjeździe z Wągrowca dokonano wyboru nowych władz miasta. Starostą został Florian Kroenke, natomiast prezydentem Piotr Wysocki.Przybywający do Gorzowa Polacy (24 kwietnia 1945 r. dotarła 80-osobowa grupa rzemieślników i pracowników oświaty, a trzy dni później kolejna 45-osobowa grupa z Inowrocławia) przez pierwsze miesiące stanowili mniejszość w mieście. Niemcy, których po wojnie żyło w Gorzowie ok. 30 tys., byli wysiedlani dopiero pod koniec pierwszego półrocza. Na koniec marca 1946 r. było ich 2.022. Polaków w tym momencie żyło już w Gorzowie 21.462. - Z opowieści dziadka wiem, że do wielu prac musiał zatrudniać Niemców - wspomina Jasiński, który odwiedził naszą redakcję z plikiem dokumentów opisujących życie w powojennych miesiącach. Dziś poza nim pionierów Gorzowa wspominają jedynie rodziny i członkowie Klubu Pioniera. Tradycyjnego Dnia Pioniera Urząd Miasta nie organizuje już od trzech lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto