Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Lis: To moje miasto i mój żużel!

Redakcja MM
Redakcja MM
Tomasz Lis, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich publicystów oraz dziennikarzy telewizyjnych. Urodził się w Zielonej Górze. Kibicem Falubazu jest już 40 lat! Zawodowo redaktor TVP i naczelny tygodnika "Wprost”. (Tomasz Gawałkiewicz/ ZAFF)
Tomasz Lis, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich publicystów oraz dziennikarzy telewizyjnych. Urodził się w Zielonej Górze. Kibicem Falubazu jest już 40 lat! Zawodowo redaktor TVP i naczelny tygodnika "Wprost”. (Tomasz Gawałkiewicz/ ZAFF) Ilustracja Redakcji MM
Falubaz marką Zielonej Góry? Tomasz Lis odpowiada tak: - Jak 20 lat temu przyjechałem do Warszawy, nikt nie kojarzył, z jakiego jestem miasta. Połowa nie wiedziała, gdzie leży ta moja Zielona Góra, reszta myliła ją z Jelenią Górą. Dziś nikomu z niczym się nie myli.

- W budżecie Zielonej Góry nie ma na razie ani złotówki na Falubaz. Między niedawnymi kolegami prezesem klubu Robertem Dowhanem a prezydentem miasta Januszem Kubickim trwa zimna wojna. Co z tego dociera do Warszawy?- Dociera, że coś, co moim zdaniem, powinno budować zgodę i jednoczyć, budzi zupełnie zbędne spory i namiętności. A sprawa, która była wspólna, zaczyna dzielić. To nie jest tak, że ja bronię żużla. Gdy mieszkałem w Zielonej Górze, zgaduję, że wielokrotnie częściej byłem na Zastalu niż na Falubazie. Abstrahując jednak od sportu: trzeba inwestować w infrastrukturę, stawiać baseny i inne budowle, które czynią ludzkie życie prostszym, lepszym i bardziej sympatycznym. Dobrze byłoby jednak, gdyby ci, którzy jeszcze tego nie zrozumieli, zrozumieli - dla Zielonej Góry żużel to nie jest tylko sport. Czy się to komuś podoba, czy nie, to też praca. Wykonana przez prezesa Dowhana i jego pracowników, ale także i miasto w czasie, gdy rzeczywiście współdziałało z klubem. To ta praca zapewniła Zielonej Górze dobry marketing. Lepszy niż jakakolwiek zmasowana kampania, za którą inni płacą ogromne pieniądze, grube miliony. Dlatego pieniądze miasta przeznaczone na Falubaz czy Zastal równie dobrze mogłyby być zapisane jako fundusze na działania promocyjne.
- Falubaz marką Zielonej Góry?- Jak 20 lat temu przyjechałem do Warszawy, nikt nie kojarzył, z jakiego jestem miasta. Połowa nie wiedziała, gdzie leży ta moja Zielona Góra, reszta myliła ją z Jelenią Górą. Dziś nikomu z niczym się nie myli. I nawet w takim mieście jak Warszawa, gdzie żużel nie jest popularną dyscypliną, cała masa moich znajomych obu płci wie, co to jest Falubaz i co to Zielona Góra. I cała masa ludzi wie przy okazji, że niedaleko jest ciekawe filmowe lato i to w regionie, który poza wszystkim innym jest piękny. Ktoś taką otoczkę zrobił. I czy to się komuś podoba, czy nie, w największym stopniu zrobił to Robert Dowhan. Mam nadzieję, że z Falubazem nie będzie tak, jak to zwykle jest w Polsce: że dopiero jak Dowhan odejdzie albo klub z powrotem wyląduje w niższej lidze, to wszyscy się zorientują, że to nie było prywatne show prezesa. Ale, że zrobił on coś fajnego dla wszystkich i że warto to docenić. U nas jednak na takie uznanie można zwykle liczyć albo jak się wszystko wali, albo jak tacy ludzie odchodzą z tego świata.
- Mocne.- Oczywiście, że przejaskrawiam. Dramatyzować nie będę, żużel to nie jest sprawa życia lub śmierci. Tyle że to moje miasto i mój żużel. Stąd ten prywatny apel. Jako zielonogórzanina, który mieszka w stolicy, ale zawsze kibicuje rodzimym drużynom. Jako człowieka, który nie jest zaangażowany w żadne spory i który temu miastu dobrze życzy. A czasem, być może, z dystansu widzi pewnie rzeczy lepiej, a pewnych animozji nie rozumie i nie chce rozumieć.
- Ale gdy brakuje pieniędzy, trzeba ciąć wszędzie. Sport jest ważny, jednak kultura i rozrywka też. Bo inaczej dojdziemy w Zielonej Górze do sytuacji, w której tylko "osiedle twoją matkę, żużel twoim ojcem”.- To nie jest jednak alternatywa wykluczająca: albo żużel, albo wszystko inne. Takie stawianie sprawy jest fałszywe. Może być i żużel, i cała reszta. Pod warunkiem, że ludzie mają zdrowy rozsądek i chcą się porozumieć. Budżet nie musi być budżetem klubu, ale też nie może być tak, że miasto odwraca się od Falubazu plecami.
- Tłumacząc, że to sprawa finansów.- Według mnie filozofii myślenia. I prezes Dowhan, i prezydent Kubicki, ale i większość radnych, to kibice żużlowi. Zamiast więc poddawać się jakieś logice sporu i konfliktu, zupełnie niepotrzebnego, powinni dojść do prostego, banalnego wniosku: żużel jest temu miastu niezbędny i należy zrobić wszystko, by był wilk syty i owca cała. To ciągle jest do zrobienia. To nie jest mistrzostwo świata.
- Patrząc z pana dystansu: czego brakuje?- Odrobiny dobrej woli. Zrozumienia, że mamy szczęście, że prezesem jest Robert Dowhan. Że szczęściem jest Doman Nowakowski. Dzięki jego serialowi "39 i pół”, w którym jednym z wątków głównych był żużel, cała Polska zna Falubaz. Szczęściem jest, że Dowhan i Nowakowski postanowili pokazać Falubaz Tomkowi Karolakowi. Nie rozumiem tych, którzy uważają, że co to za kibic z aktora, że on się tylko podczepia pod klub. Wychodzą jakieś przeraźliwe kompleksy. Zamiast się cieszyć, że jakiś znany chłopak przyjechał i zakochał się w Falubazie, to ktoś ma problem. To jest chore. Ta kuriozalna licytacja, której przejawy obserwuję w postaci bardzo licznych wpisów na forach internetowych. Tam kibice żużla dzielą się na tych "genetycznych”, od urodzenia, i tych okazyjnych, co chodzą na kilka meczów. Uwielbiam wiernych fanów Falubazu. Ale nie widzę powodów, dla których mielibyśmy nie lubić tych, którzy może są mniej zagorzali w swoim uczuciu, ale jak mogą, to oddają temu klubowi przysługi. Bo tak należy ocenić gest Tomka Karolaka, który założył "nasz” kask i szalik w popularnym programie rozrywkowym. Za taką promocję normalnie trzeba by zapłacić takiemu aktorowi setki tysięcy złotych. Ale ten fantastyczny biznes nie kosztował miasta ani złotówki.
- Będzie pan na pierwszym spotkaniu Falubazu przy Wrocławskiej?- Oczywiście, że tak. I będę się cieszył, że zobaczę najwspanialszych kibiców żużlowych w Polsce. Ale również i prezesa Dowhana, i prezydenta Kubickiego, Domana Nowakowskiego i Tomka Karolaka. I może jeszcze parę osób, które będę chciały się tam pojawić.
- Dziękuję.
Autorka wywiadu: Katarzyna Borek
* * *
Zobacz nas na facebooku: 
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto