Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Warszawą. Pijany policjant wiózł kolegów na masce kabrioletu. Prokurator żąda najwyższego wymiaru kary. Wkrótce wyrok sądu

Michał Mieszko Skorupka
Michał Mieszko Skorupka
Pijany policjant wiózł kolegów na masce kabrioletu. Obaj zginęli. Wkrótce wyrok sądu
Pijany policjant wiózł kolegów na masce kabrioletu. Obaj zginęli. Wkrótce wyrok sądu Archiwum Polska Press / Michał Gaciarz
15 czerwca 2023 roku sąd ogłosi wyrok w sprawie byłego policjanta, który pod wpływem alkoholu przewoził na masce kabrioletu dwóch swoich kolegów. Obaj mężczyźni zginęli na miejscu. Prokurator żąda dla oskarżonego najwyższej możliwej kary, czyli 14 lat pozbawienia wolności. Ten przyznał się do winy, przeprosił oraz zadeklarował, że chce podjąć pracę i wypłacać rentę osieroconym córkom poszkodowanych.

W Sądzie Rejonowym w Wołominie już na drugiej rozprawie zakończył się proces policjanta, który jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku w Kobyłce. Do tragicznego zdarzenia doszło w lipcu ubiegłego roku. Policjant wiózł kabrioletem trzech kolegów, w tym dwóch na klapie bagażnika. Gdy stracił panowanie nad autem i uderzył w słup, obaj zginęli.

Na pierwszej rozprawie doprowadzony z aresztu oskarżony Adrian B., były policjant, przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. W odczytanych na sali rozpraw wyjaśnieniach z postępowania przygotowawczego stwierdził natomiast, że nie pamięta zdarzenia. Ze znajomymi, z którymi wsiadł do mercedesa, pił alkohol. Dodał też, że nie jest w stanie określić, z jaką prędkością jechał. Był przekonany, że jechał samochodem tylko z pasażerem obok.

Świadek: Adrian B. mógł nie widzieć pasażerów

Na drugiej rozprawie sąd usiłował ustalić, czy to w ogóle możliwe, aby kierowca nie wiedział o osobach jadących na klapie bagażnika. Dariusz S., który jechał na siedzeniu pasażera i jest sądzony w odrębnym postępowaniu za nieudzielenie pomocy poszkodowanym, przyznał, że sam był świadom, iż z tyłu podróżuje jeszcze dwóch mężczyzn.

Ale Adrian mógł ich nie widzieć, bo siedzieli za jego plecami, a kabriolet chyba nie ma lusterka wstecznego - tłumaczył Dariusz S.

Mężczyzna dodał, że było ciemno, gdyż do wypadku doszło po północy, a w aucie z racji jego konstrukcji, panował ogromny hałas.

Dopytywany przez sędziego przyznał jednak, że Adrian B. po wypadku dociekał, czy jeden z nieżyjących już kolegów, wrócił sam do domu, co może sugerować, że oskarżony miał świadomość, iż ten jechał samochodem.

Oskarżenie natomiast drążyło temat powodu, dla którego czterech spożywających alkohol mężczyzn postanowiło udać się na nocną przejażdżkę.

Czy rzeczywiście, jak twierdzą świadkowie chodziło o zaginięcie złotego łańcuszka w domu jednego z poszkodowanych? - dociekał prokurator.

Sędzia uciął jednak ten wątek stwierdzeniem, że "czy chodziło o łańcuszek czy fartuszek nie ma w tym przypadku znaczenia".

Prokurator: kierowca zbyt szybko opuścił pojazd

O wiele istotniejsza i mogąca zaważyć na wyroku wydaje się być kwestia, czy kierowca miał świadomość, że obok auta leżą dwaj poszkodowani. Zdaniem oskarżenia zarówno Adrian B., jak i Dariusz S. opuścili pojazd i oddalili się z miejsca zdarzenia wyjątkowo szybko. Dariusz S. nieudzielenie pomocy tłumaczył szokiem, a także lękiem o własne życie, gdyż z zerwanej trakcji wydobywały się snopy iskier, a z auta dym.

Sąd próbował też ustalić, czy oskarżony wiedział, że jedzie za nim radiowóz z włączonymi sygnałami świetlnymi. Według ocalałego pasażera i policjanta, który miał podjąć interwencję, mógł nie być tego świadom. Oskarżenie poddało jednak w wątpliwość zeznania funkcjonariusza, który nie ukrywał, że jest dobrym znajomym oskarżonego.

W tle sprawy przewijał się również wątek odszkodowawczy. Już na poprzedniej rozprawie jeden z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych wniósł o to, by nie przesłuchiwać świadków ze względu na próbę skierowania sprawy do mediacji. Do wniosku przyłączył się adwokat Adriana B., oskarżony były policjant, drugi z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych oraz pokrzywdzone, czyli żony zmarłych mężczyzn. Sąd zdecydował się wówczas jednak prowadzić postępowanie dowodowe.

Jak usłyszeliśmy w poniedziałek z ust jednego ze świadków, szwagierki oskarżonego, rodziny nie doszły do porozumienia, gdyż propozycja owdowiałych kobiet opiewała na pół miliona złotych dla każdej z nich. Jeden z oskarżycieli posiłkowych powiedział, że kwestie odszkodowawcze chcą teraz rozstrzygnąć w postępowaniu cywilnym.

Prokurator żąda 14 lat więzienia dla oskarżonego

Prokurator w mowie końcowej zażądał dla oskarżonego 14 lat pozbawienia wolności. Teoretycznie maksymalna kara za spowodowanie takiego wypadku to 12 lat, jednak oskarżenie postanowiło na tezę, że Adrian B., dopuścił się dwóch przestępstw, najpierw samej jazdy, a dopiero potem spowodowania wypadku.

Oskarżony raz jeszcze przeprosił, poprosił też o niski wymiar kar deklarując, że chce podjąć pracę i wypłacać rentę osieroconym córkom poszkodowanych.

Tragedia w Kobyłce

Do wypadku doszło w nocy 21 lipca ubiegłego roku w Kobyłce, na ulicy Ręczajskiej. Kierowca kabrioletu, Mercedesa SL500, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w krawężnik, a następnie w słup. Autem podróżowały cztery osoby.

W wyniku zdarzenia dwie osoby zginęły, a dwie uciekły.

Tuż przed godziną pierwszą zatrzymano obu mężczyzn. Niestety jednym z nich okazał się warszawski funkcjonariusz, będący poza służbą - informowała wówczas policja.

Prokuratura Rejonowa w Wołominie na początku grudnia ubiegłego roku skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

Dotyczy on dwóch podejrzanych. Jednym z nich jest Adrian B., który jak ustalono w śledztwie, kierował samochodem. Przekroczył prędkość prawie dwukrotnie, bo jechał 93 km/h. To był kabriolet z miejscami tylko dla kierowcy i pasażera, w związku z tym mogły nim podróżować jedynie dwie osoby. Tych dwóch mężczyzn, którzy podróżowali na bagażniku, na łuku drogi wypadło z pojazdu i uderzyło w betonowy słup. Niestety zginęli - informowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.

Prokuratura zaznaczała też, że we krwi kierującego kabrioletem policjanta stwierdzono 1,27 promila alkoholu.

Wyrok w sprawie ma zostać ogłoszony 15 czerwca.

Źródło: PAP

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto