"Trzy minuty. 21:37". Nowy film Ślesickiego w rocznicę śmierci Jana Pawła II

Jan Komasa: Chciałbym, aby widz powiedział: "O rany! Weszli do miasta, którego już nie ma!"

Film nawiązuje do wydarzenia, które miało miejsce 9 kwietnia 2005 roku o godz. 21.37. Wówczas miliony Polaków zgasiło światła w swoich domach, aby uczcić w ten sposób śmierć papieża Jana Pawła II. - To nie jest film papieski, nie traktujemy papieża jak krasnala ogrodowego - zastrzegał jednak na konferencji prasowej Maciej Ślesicki, który wyreżyserował obraz. - Jest to film o moralności, stanowiący pewne lustro, w którym odbija się nasze społeczeństwo. Wiele lat pisałem scenariusz, śmierć papieża zmusiła nas wszystkich do refleksji, która jednak potrwała dosyć krótko - dodał.

Początkowo miały to być trzy oddzielne filmy, ostatecznie powstał jeden, który łączy w sobie trzy na pozór różne historie, splatające się w czasie tytułowych trzech minut. Jednym z bohaterów jest młody chłopak, który buntuje się przeciw otaczającemu go światu. W końcu sięga po drastyczne rozwiązania, które w jakiś sposób dotykają każdego z bohaterów i w konsekwencji doprowadzają do dramatycznego finału. - Dla mnie to trochę taki film religijny, ponieważ mój bohater prowadzi krucjatę przeciwko rzeczywistości - mówił Modest Ruciński, wcielający się w postać właściciela psa.

Reżyser

Jedną z historii jest opowieść o reżyserze oraz jego nauczycielce angielskiego. Między dwójką ludzi, z których każde niesie ze sobą bagaż doświadczeń oraz ma pewne zobowiązania, zaczyna rodzić się uczucie... Za tą rolę Złotego Lwa podczas 35 FPFF Gdynia 2010 otrzymała Agnieszka Grochowska.

- To subtelna opowieść o miłości, bardzo wiele dzieje się między słowami. Nie jest łatwo pokazać taką relację. W takich sytuacjach dużo zależy od partnera, z którym się gra, czyli w tym przypadku od Krzysztofa Stroińskiego. To właśnie z jego oczu wyczytałam to, co zagrałam - mówiła Agnieszka Grochowska.

Malarz

Niezwykle ciekawą rolę wykreował w innej przedstawionej historii Bogusław Linda, grający malarza, który trafia do szpitala, a lekarze określają jego stan jako "jarzyna". Zachowujący pełnię świadomości człowiek prowadzi nas przez tą opowieść poprzez przejmujące, a czasem zabawne monologi. Momentami toczy w swojej głowie potyczkę z Bogiem.

- To było traumatyczne doświadczenie. Oglądanie tych ludzi, rozmowy z lekarzami a potem zdjęcia w szpitalu... Było to też trudne wyzwanie aktorskie, ponieważ pozbawiony zostałem praktycznie wszystkich środków wyrazu artystycznego - mówił Bogusław Linda.

Koń

Ostatnia historia dotyczy ojca z dzieckiem, którzy żyjąc poza miastem, ledwo wiążą koniec z końcem. Pewnego dnia przypadkiem znajdują konia, lecz następstwa tego niepozornego, zdawałoby się, wydarzenia są bardzo daleko idące i źle świadczące o naszym społeczeństwie. W rolę chłopca wcielił się Marcin Walewski, który podczas 35 FPFF Gdynia 2010 otrzymał nagrodę indywidualną za debiut aktorski.

Zabawa formą w religijnym filmie jak u Tarantino. Możliwe?

W filmie zastosowano wiele zabiegów, aby film był atrakcyjny dla widza, zwłaszcza tego młodego, który zna twórczość Tarantino oraz swobodnie porusza się po internecie. Zachwiana została m.in. chronologia narracji, dzięki czemu wydarzenia dziejące się na ekranie nabierają innego znaczenia, szersze stają się ich pola interpretacyjne. Każda z historii opowiadana jest też z innej perspektywy, a postacie pojawiające się w jednym wątku jako główne, w innych grają role poboczne.

Film przy tym wszystkim pobudza do refleksji, jest niejednoznaczny i krytycznie rozprawia się z obrazem polskiego społeczeństwa. Mimo to koproducentami filmu są m.in. Instytut Papieża Jana Pawła II czy Centrum Myśli Jana Pawła II. - Dla mnie jest to zdecydowanie film religijny. Mało kto wie, że ulubiony cytat naszego Ojca Świętego brzmi: "Prawda was wyzwoli". A ten obraz pozwala nam zbliżyć się do prawdy o nas samych, o narodzie. Nawet jeśli jest to prawda bolesna - mówił diakon Bogdan Sadowski z Centrum Myśli Jana Pawła II.

Promocja bez precedensu

Film promuje wiele niecodziennych akcji, niespotykanych jak dotąd na polskim rynku. Uruchomiony został m.in. portal społecznościowy Wkurzamnie.to , a także interaktywny komiks zawierający elementy gry czy filmu. Od kwietnia 2008 roku działa też strona internetowa filmu Trzy Minuty. 21:37.

Oficjalna premiera już 1 kwietnia 2011. Patronem medialnym obrazu jest sieć portali MM Moje Miasto.

Zobacz również:
Ponad tysiąc osób chce zostać filmowym powstańcem