Trzy strony świata (Wschód)

„Podróż na WschódPrzygotowałem wczorajGotowy końKtóregoś dnia..."
T. Budzyński/H. Hesse
Od zawsze na orbicie zainteresowań II Liceum Ogólnokształcącego im. Piotra Firleja w Lubartowie wschód znaczył bardzo wiele. Szkoła jest jedną z niewielu w regionie, która organizowała wymiany polsko – ukraińskie, wielokrotnie także na spotkaniach wielonarodowych kontaktowano się z młodzieżą z Armenii, Azerbejdżanu, czy Gruzji. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do Trójki aż z Krymu. Następnie, w ramach trwającej już kilka lat akcji Serce bez granic, Anioły z II LO zagościły na niebie nad Lwowem.
Dnia 21 września pięcioro uczniów z II LO: Klaudia Bogusz, Klaudia Giza, Katarzyna Olek, Jasiek Grymuza i Bartek Brodawka, parafrazując słowa wieszcza, „wpłynęło na suchego przestwór oceanu". Tak, tak, ale najpierw musiało spędzić 37 godzin w busie, aby można było wreszcie „omijać koralowe ostrowy burzanu", czym pobito nawet rekord z tamtego roku przy wyjeździe do Grecji w ramach Comeniusa.
Oto jak Klaudia Giza „stwarzała" Krym:
„Towarzyszył nam pan Maciek Mizeracki, koordynator i opiekun polskiej grupy podczas wymiany, i pan Dariusz – kierowca czerwonego busa. Po drodze zajechaliśmy do Winnicy, aby nasz kierowca odpoczął, a my rozprostowaliśmy kości zwiedzając miasto. Do Olenivki, gdzie miała miejsce wymiana, dojechaliśmy po trzydziestu siedmiu godzinach. Dołączyliśmy do osób z Azerbejdżanu, Gruzji, Litwy i Ukrainy. Zaczęło się - poznanie całej grupy biorącej udział w tym przedsięwzięciu oraz wieczorki kulturowe, na których mogliśmy poznać inne kraje jak i spróbować tamtejszego jedzenia. Ponadto odbywały się zajęcia dotyczące historii obywatela, praw i obowiązków, jakie obowiązują w innych krajach. Byliśmy również na wycieczce w pięknej Eupatorii. Zwiedziliśmy miasto a następnie wzięliśmy udział w grze miejskiej.
Głównym celem tej międzynarodowej wymiany młodzieży były dyskusje i stworzenie filmu, który opowiadał o problemach w społeczeństwie, wolontariuszach i aktywnych obywatelach. Nasza grupa zajęła się poważnym i często spotykanym problemem – rasizmem. Wracając do Polski zwiedziliśmy Odessę i zjedliśmy tam najlepsze kebaby, jakie tylko ktoś kiedykolwiek mógł zrobić:)
Ten tydzień na Krymie minął nam bardzo szybko. Wszyscy mieliśmy ochotę dłużej cieszyć się tą orientalną krainą, która zachwyca swym pięknem, egzotyką i na zawsze zapada w pamięć zwiedzających. Krym trzeba po prostu zobaczyć! Pobyt tam był dla mnie ważny choćby dlatego, że oprócz poznania kultur innych krajów i porozumiewania się w języku angielskim, zrozumiałam też, o czym pisał i co dokładnie widział Adam Mickiewicz w „Sonetach krymskich".
Następna tradycyjna już wyprawa odbyła się do Lwowa, miasta rodzinnego m.in. Zbigniewa Herberta. Posłuchajmy sprawozdania z wyjazdu Eli Pawelec z klasy trzeciej.„Już po raz 11 nasze dzielne „Anioły z II LO" wraz z p. Justyną Świderską- Niedobit brały udział w wyjeździe do Lwowa zorganizowanym w ramach projektu „Serce bez granic".
Od 25. 09 do 29.09.13 r. mogły one podziwiać uroki siódmego pod względem ludności miasta Ukrainy, a przede wszystkim udzielać się dobroczynnie. Na trasie naszej podróży znalazł się Dom Dziecka nr 1, sierociniec dla dzieci z zaburzeniami układu nerwowego, przedszkole, Towarzystwo Polskie i siedziba ukraińskiego „Caritasu". Zawieźliśmy tam dary, które stanowiły różnego rodzaju zabawki, słodycze, ubranka, polskie książki. Wszędzie spotykaliśmy się z niezwykłym ciepłem i gościnnością.
W przedszkolu prowadziliśmy warsztaty dla dzieci z grup polskich, podczas których wykonywaliśmy razem z maluchami ozdoby jesienne. Musieliśmy wykazać się także zaangażowaniem w „Caritasie", gdzie razem z podopiecznymi świetlicy naklejaliśmy naklejki oraz pakowaliśmy świeczki, których dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na cele charytatywne. Do grudnia ma być gotowych aż 130 000 sztuk.
Poza tym mieliśmy okazję zobaczyć wielokulturowość Lwowa i klimat samej Ukrainy. Spacerowaliśmy ulicami, którymi przechadzał się Leopold Staff, podziwialiśmy piękno opery lwowskiej, odwiedzaliśmy bazarki. Mogliśmy zobaczyć także gotycką Katedrę Łacińską oraz kościół ormiański. Poza tym byliśmy w Karpatach, gdzie podziwialiśmy skały Dobosza. Jest to zbiorowisko ogromnych kamieni, które kiedyś zamieszkiwane było przez mnichów, a następnie ukraińskich rozbójników, wśród których prym wiódł niejaki Dobosz.
Górskie okolice wsi Bubniszcze, karpackie wodospady, a przede wszystkim kompleks skalny, który zobaczyliśmy, zachwycają od pierwszej chwili. Pomimo niedogodności ukraińskich dróg z pewnością warto zobaczyć te cuda natury! Natomiast sam pobyt w mieście, które budowali Polacy, a teraz zamieszkuje je jedynie 4% naszych rodaków, daje wiele do myślenia.
Z pewnością powinniśmy dbać o pozostałości naszej kultury na Wschodzie, a także wspierać Kresowian jak tylko możemy- duchowo i materialnie. Jednak to, co najbardziej zapamiętamy ze Lwowa, to nie wszechobecna cyrylica czy ukraińskie krówki. Szczęście, uśmiech, chęć przytulenia się małej Nastki czy Taraska już na zawsze pozostaną w naszych sercach. Musimy przyznać całkowitą rację Dantemu Alighieri, który napisał: „Trzy rzeczy zostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka"...
Pomoc dla dzieci ze Lwowa nie byłaby możliwa bez darczyńców, wśród których dużym zaangażowaniem wykazały się szkoły z Lublina. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w akcji. Kolejna okazja do pomocy nadarzy się już na wiosnę. Siostry sercanki zwróciły się z prośbą o stroje komunijne, więc teraz one są szczególnie mile widziane. Oczywiście dalej zbierane będą maskotki, zabawki, ubranka itp."
To niezwykłe, co robią Anioły z II LO już tyle lat. To niezwykłe, co robi pani Justyna Świderska-Niedobit. W ciągu tych kilkunastu lat przez wolontariat przewinęło się kilkuset uczniów, którzy ponieśli w świat dobrą nowinę, to właśnie pani Justyna rozpaliła w nich taką potrzebę.
„Dłuży się nocUciekły z rąk latarnieDlatego znów podróż na Wschód"
T. Budzyński/H. Hesse
Następny przystanek na międzynarodowej mapie II LO to „Zachód". (cdn.)
R.B. 
Więcej opowieści z podróży w serwisie Szkolne newsy