Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Turniej piłkarski dla dzieci. Lukas Podolski gościł w Warszawie

Redakcja
Na boisku pochodzenie nie jest ważne - uważa pochodzący z Gliwic, a występujący w piłkarskiej reprezentacji Niemiec Lukas Podolski, który w sobotę gościł w Warszawie.

"Na boisku pochodzenie nie jest ważne. Nie ma znaczenia, czy jesteś z Polski, Turcji, czy z Afryki. Najlepiej to widać na naszym przykładzie, czyli drużyny Niemiec. Prowadzimy z kompletem punktów po pięciu kolejkach w grupie eliminacyjnej, a jeśli teraz wygramy wyjazdowe mecze z Austrią i Azerbejdżanem, to będziemy w komfortowej sytuacji" - powiedział 25-letni Podolski, który mimo młodego wieku rozegrał w kadrze już 86 spotkań i strzelił 42 bramki.

Zobacz też: Inauguracja turnieju "Białe Orły Cup 2011" (ZDJĘCIA)

Dwie z nich zdobył przed trzema laty w spotkaniu z Polską w Klagenfurcie w mistrzostwach Europy. Zapewnił Niemcom zwycięstwo 2:0, ale po żadnym z trafień nie manifestował przesadnej radości. "Jeśli za rok znów zagramy na Euro, wówczas strzelę jednego gola - śmiał się Podolski. - Jeśli chodzi o obecny polski zespół narodowy, ciężko mi go porównywać z tym z 2008 roku. Z pewnością jako współgospodarz ME będzie miał łatwiej, bo jest sporo nowych stadionów, a i kibice zawsze pomagają. Tak było z nami podczas mistrzostw świata w 2006 roku w Niemczech".

"Jestem spokojny o fanów i ich zachowanie na Euro w Polsce i na Ukrainie. Nie spodziewam się żadnych problemów" - przyznał napastnik FC Koeln.

W ostatnim sezonie Bundesligi Podolski zagrał w 32 meczach, w których uzyskał 13 bramek. "Są różne zapytania dotyczące mojej osoby, ale zostaję w Kolonii. Nie wiem z kolei, czy dalej będzie grał z nami Slavo (Sławomir) Peszko. Z tego, co wiem sprawa przedłużenia kontraktu nie jest przesądzona" - poinformował.

Zespół FC Koeln, w składzie m.in. z Podolskim, Peszką i Adamem Matuszczykiem, utrzymał się w ekstraklasie, natomiast po tytuł sięgnęła Borussia Dortmund, z Jakubem Błaszczykowskim, Robertem Lewandowskim i Łukaszem Piszczkiem. "Przed rozgrywkami nikt nie stawiał na ten klub, ale w trakcie ligi pokazali, że nikt tak dobrze nie gra w piłkę" - ocenił "Poldi".

Podolski gościł w Warszawie na zaproszenie firmy Adidas, która zorganizowała ogólnopolski turniej piłkarski dla dzieci. Uczestnicy zawodów długo oczekiwali na spóźnioną nieco gwiazdę reprezentacji Niemiec. "Podolski idzie, Podolski idzie" - dało się słyszeć na stołecznym Targówku, gdzie rywalizowali adepci futbolu. Podczas spotkania z mediami z uwagą słuchali wypowiedzi zawodnika, a później chętni korzystali z możliwości zdobycia autografu i zrobienia zdjęcia z idolem.

Czytaj też: Gwiazdy tenisa odwiedziły 20 maja Warszawiankę (ZDJĘCIA)

"Wydaje mi się, że w Niemczech jest łatwiej zacząć przygodę z piłką nożną, bo jest więcej boisk. Kiedy przyjeżdżam do Gliwic, widzę, że chłopaki nie mają gdzie grać. To jest problem. Powstają nowe obiekty, jednak jest ich jeszcze za mało. No, ale nie ma go nawet Górnik Zabrze" - dodał Podolski, który nie ukrywa, że jest fanem tej drużyny.

Zdradził też swój przepis na piłkarski sukces. "W młodszych kategoriach wiekowych grałem w podobnych zawodach, jak wy dziś, ale nie zawsze byłem najlepszy. Ale codziennie grałem w piłkę, uganiałem się za nią nawet po treningach. Szkoła też była ważna, lecz już nie tak bardzo" - zakończył z uśmiechem.

Ekstraklasa: Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:0 (ZDJĘCIA)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto