MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Brzozowa. Zalewa im działki, ale nie chcą zrzucić się na rów

Redakcja
Wioletta Mordasiewicz
Wczoraj przy ul. Brzozowej w Stargardzie zaczęły się wizje lokalne urzędników. Mają wyjaśnić, kto ma rację w sąsiedzkim sporze. Ludzie wzajemnie się tam obarczają winą za to, że ich działki kolejny rok są zalewane.

Wizje lokalne, którym przewodniczy Jan Diaków z wydziału ochrony środowiska, zlecił prezydent miasta. Wnioskował o to Sławomir Sławiński, syn i pełnomocnik właścicielki jednej z działek przy ul. Brzozowej w Stargardzie. To kolejna odsłona trwającego kilka lat konfliktu.– Oni chyba czekają aż powymieramy i wtedy będą mieli z nami spokój – mówi Janina Kujawa, mieszkanka ul. Brzozowej. – Miasto nie potrafi wyegzekwować swoich decyzji.Zarzewiem konfliktu było nawiezienie przez Sławomira Sławińskiego kilku ton gruzu. Od tego czasu, jak twierdzą sąsiedzi, woda zalewa im działki, piwnice, podwórka. Przez minione lata usiłowali udowodnić, że dzieje się tak przez to, że na sąsiedniej działce jest gruz, co naruszyło stosunki wodne. Dwukrotnie miasto wydawało decyzje nakazujące przywrócenie działki do stanu poprzedniego. Jej właściciele kolejny raz wystąpili do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.– A teraz w odwecie chcą nam udowodnić, że to my nawoziliśmy ziemię i gruz na swoje działki – żalą się mieszkańcy ul. Brzozowej. – To paranoja!– To oni z biegiem lat podwyższali podwórka i działki i przez to ukierunkowali wodę w stronę mojej działki – mówi Sławomir Sławiński. – Skoro oni złożyli na mnie skargę, to teraz ja składam na nich. Chcą wojny to ją mają. Woda tam była odkąd pamiętam. To nieprawda, że to wszystko jest przeze mnie. Mieszkańcy zaprzeczają słowom sąsiada.– Nigdy nic tu nie zwoziłam, było tylko lekkie przesuwanie terenu – mówi pani Teresa z ul. Brzozowej. – Zalewanie zaczęło się jak oni podwyższyli swój teren! Tam nawet stare pralki i telewizory są pod ziemią.W podobnym tonie wypowiadają się inni. Konflikt mogłoby rozwiązać zrobienie tam rowu odwadniającego. Każdy z właścicieli musiałby jednak do tego dopłacić.– Proponowałem taką ugodę, ale oni jej nie chcą – komentuje Sławomir Sławiński.– A niby skąd mamy wziąć pieniądze na ten rów, jak tu sami emeryci mieszkają! – ripostuje Regina Urbańska, mieszkanka.Dziś urzędnicy odwiedzą kolejne osoby z ul. Brzozowej. Wizje lokalne zakończą się wydaniem decyzji umarzającej postępowanie bądź nakazującej mieszkańcom przywrócenie działek do stanu sprzed lat. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak kupić dobry miód? 7 kroków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto