Ul. Bydgoska. Tutaj nie ma czystej wody

Rów przy ulicy Bydgoskiej zarasta chaszczami, a zamiast wody jest w nim breja. Z tą sprawą do Głosu przyszedł pan Jacek, od niedawna mieszkaniec jednego z tamtejszych bloków. Niepokoi go stan rowu melioracyjnego. Bywa, że pływają w nim fragmenty mebli i innych domowych sprzętów.- Jak już tu kiedyś mieszkałem, to w rowie można było nawet szczupaki łapać - mówi pan Jacek. - Teraz to nawet żaby się nie zobaczy, bo woda jest brudna. Rów jest coraz bardziej zaniedbany. Zamiast wody, która tu kiedyś płynęła, mamy stojącą zupę.- Pamiętam, że w dzieciństwie w tym rowku kąpałem się z kolegami - wspomina pan Andrzej z ul. Bydgoskiej. - Z biegiem lat ten rów wygląda coraz gorzej. Woda była w nim czysta, ryby pływały. A teraz, to szkoda gadać.Mieszkańcy okolicznych budynków twierdzą, że zanieczyszczona woda jest m.in. skutkiem działalności położonych wyżej warsztatów samochodowych.- Bywa, że w wodzie jest olej - mówią stargardzianie. - Interweniowała tu kiedyś straż pożarna. Także właściciele domków jednorodzinnych, których jest tam coraz więcej, mogą nielegalnie pozbywać się ścieków.Rów przy ulicy Bydgoskiej leży w pasie drogi krajowej nr 20. Za jego stan odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Zarządca zapewnia, że o porządkowaniu nie zapomina.- Jest on dwa razy do roku czyszczony - zapewnia Mateusz Grzeszczuk ze szczecińskiego oddziału GDDKiA. - W tym roku jedno czyszczenie już było. Kolejne odbędzie się w trzecim kwartale.Pracownik GDDKiA dodaje, że rów ma mały spadek. W związku z tym woda bardziej w nim stoi niż płynie. I dlatego ciężko jest o jego idealną czystość.- Poza tym, do tego rowu odprowadzana jest woda opadowa z drogi - mówi Mateusz Grzeszczuk. - Również może do niego spływać woda z niektórych podwórek przy ulicy Bydgoskiej. Ale to nie woda z drogi zanieczyszcza rów, a bardziej okoliczni mieszkańcy.Zarządca drogi zapewnia, że informacje o tym jakoby ktoś nielegalnie pozbywał się oleju czy ścieków w tamtym rejonie miasta zostaną skrupulatnie sprawdzone.- W razie potwierdzenia się tych sygnałów podejmiemy odpowiednie kroki - zapewnia GDDKiA.