Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

UL. SZAROTKOWA - Dziwne niespodzianki na nowej drodze

Andrzej Janas
To największe „dziwadło” nowej ulicy – znikający chodnik po lewej stronie i przewężenie drogi do jednego pasa
To największe „dziwadło” nowej ulicy – znikający chodnik po lewej stronie i przewężenie drogi do jednego pasa Sławomir Seidler
Nie ma chyba drugiej takiej ulicy w Poznaniu, która byłaby tak oczekiwana przez mieszkańców. Szarotkowa od lat budziła emocje, przede wszystkim tych, którzy mieli dość drogi gruntowej, pełnej dziur, na których kierowcy zostawiali elementy podwozia. Podczas deszczu było jeszcze gorzej – drogowe pułapki były niewidoczne, więc ryzyko proporcjonalnie rosło.

Gdy wiosną tego roku zapadła decyzja o włączeniu ulicy Szarotkowej do Programu Budowy Ulic Lokalnych, mieszkańcy osiedla Kwiatowego nie kryli ulgi i radości. Jak się jednak okazało, nie wszyscy podzielali ten entuzjazm. Dwóch właścicieli nieruchomości nie zgodziło się, by ulicę modernizować kosztem części ich ziemi. I postawili na swoim.

Zgodnie z projektem jezdnia miała być dwupasmowa, a każdy pas miał mieć szerokość 3,5 metra. Po obu stronach miały być chodniki i ścieżki rowerowe. I generalnie tak obecnie Szarotkowa wygląda, z dwoma jednak wyjątkami. Przy skrzyżowaniu z ulicą Frezjową jezdnia nagle zwęża się do jednego pasa, a chodnik i droga rowerowa z jednej strony znikają na odcinku kilkunastu metrów. Z kolei na końcu miejskiego odcinka ulicy Szarotkowej (za ulicą Daliową zaczyna się Skórzewo) znów z jednej strony znika odcinek drogi rowerowej, a chodnik zwęża się do pół metra. A wszystko z przyczyny uporu właścicieli dwóch nieruchomości, którzy nie sprzedali części swych gruntów pod nową drogę. W pewnym momencie Zarząd Dróg Miejskich chciał nawet całkowicie zrezygnować z budowy ze względu na nieustępliwość tych ludzi, a do dziś sprawa nie jest zamknięta.

Nieco ułomna, ale nowa Szarotkowa będzie otwarta pod koniec miesiąca. Kosztowała prawie 11 milionów złotych, zaś jej miejski odcinek ma długość dwóch kilometrów (od Daliowej do Grunwaldzkiej).

Druga część ulicy Szarotkowej (od Daliowej do Poznańskiej w Skórzewie) należy do gminy Dopiewo. Co ciekawe, tam też doszło do podobnych problemów. Też znalazł się bowiem jeden właściciel, który na kilka miesięcy blokował budowę. Władze gminy bardzo liczyły na dofinansowanie „swojego” odcinka inwestycji z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Dwukrotnie się to nie udało i gmina zdecydowała się sfinansować inwestycję z własnych pieniędzy (prawie 2,8 miliona złotych).

– Szczęście uśmiechnęło się do nas w październiku – mówi Andrzej Strażyński, wójt Dopiewa. – Właściciel blokujący budowę wycofał swoje zastrzeżenia, zaś z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych przyznano nam dofinansowanie w wysokości prawie 800 tysięcy złotych.

Skórzewski odcinek ulicy Szarotkowej ma długość 930 metrów i chodnik z kostki brukowej po jednej stronie. Jednak zabrakło na nim ścieżek rowerowych, które nagle i niespodziewanie urywają się przy skrzyżowaniu z ulicą Daliową. Zabrakło konsekwencji i prozumienia między Poznaniem a Dopiewem.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto