Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy zamknęli podwórkowy azyl

redakcja
redakcja
Urzędnicy kazali zabić deskami drzwi i okna pustostanu, w którym dzieci opiekowały się bezdomnymi zwierzętami.

- Dostaliśmy informację, że urząd miasta zabiera nam te pomieszczenia i mamy się pozbyć zwierząt, bo inaczej trafią do schroniska. Mieliśmy pod opieką tylko dwa koty i na szczęście szybko udało się znaleźć im dom - mówi 13-letni Bartek Kuryło. - Później zabili deskami drzwi i okna do naszej bazy i odjechali. Nie wiem jeszcze co zrobimy, ale na pewno nie zrezygnujemy z pomagania - zapewnia.O podwórkowym azylu pisaliśmy ponad rok temu. Na pomysł jego stworzenia wpadła grupa młodzieży z jednego z opolskich blokowisk, która w należącym do miasta pustostanie postanowiła pomagać bezdomnym zwierzętom. Radzili sobie, jak potrafili. Przygarniali chore i zabiedzone czworonogi, a pieniądze na ich wyżywienie i leczenie zarabiali sami, np. myjąc na parkingach szyby w samochodach.Gdy o dzieciach i ich działalności zrobiło się głośno urzędnicy chcieli zamknąć pustostan zasłaniając się obawą o bezpieczeństwo młodych wolontariuszy. Po interwencji mediów prezydent Ryszard Zembaczyński zapewnił, że popiera inicjatywę dzieciaków i obiecał pomoc. - Zaproponował, żebyśmy stworzyli świetlicę środowiskową, nad którą nadzór sprawowałaby pani dyrektor szkoły, do której chodzą dzieci - mówi Alicja Kuryło, mama dwójki młodych wolontariuszy.Warunek był taki, że pani Alicja wraz z innymi rodzicami założy stowarzyszenie, z którym miasto mogłoby podpisać umowę o użyczeniu lokalu. - Stowarzyszenia nie udało się powołać, ponieważ rodzice, którzy początkowo deklarowali, że zasiądą w zarządzie wycofali się - przyznaje pani Alicja. - Wtedy zaproponowaliśmy miastu, że nawiążemy współpracę z Towarzystwem SOS dla Zwierząt i będziemy działać pod jego skrzydłami, ale urzędnicy nie zgodzili się. Usłyszeliśmy, że skoro nie powołaliśmy stowarzyszenia to miasto zabiera lokal - tłumaczy.- SOS dla Zwierząt nie zwróciło się do nas z oficjalnym pismem w tej sprawie - odpiera zarzuty Alina Pawlicka- Mamczura, rzeczniczka prezydenta Opola. - Miasto mogłoby przekazać nieodpłatnie lokal, ale wyłącznie na działalność biurową. Jeśli to czy inne stowarzyszenie chciałoby trzymać tam zwierzęta, musiałoby już bez taryfy ulgowej stanąć do przetargu, wyremontować lokal no i oczywiście spełnić restrykcyjne wymogi - wyjaśnia. 

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto