Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Vienio: "Dbam o estetykę swojego życia, więc jestem z niego zadowolony" [Rozmowa NaM]

dd
Warszawski raper Vienio obecnie nagrywa swój kolejny album. Muzyk w rozmowie z naszemiasto.pl zdradził, jak wygląda jego proces twórczy i co robi, żeby mieć nad nim kontrolę, być produktywnym, a przy tym czerpać z niego radość. "Jestem zadowolony ze swojego życia! Dbam o jego estetykę. Żeby się wysypiać, nie eksploatować zbytnio. Nagrywać w odpowiednich godzinach, nie robić tego po nocach" - powiedział warszawiak.
Warszawski raper Vienio obecnie nagrywa swój kolejny album. Muzyk w rozmowie z naszemiasto.pl zdradził, jak wygląda jego proces twórczy i co robi, żeby mieć nad nim kontrolę, być produktywnym, a przy tym czerpać z niego radość. "Jestem zadowolony ze swojego życia! Dbam o jego estetykę. Żeby się wysypiać, nie eksploatować zbytnio. Nagrywać w odpowiednich godzinach, nie robić tego po nocach" - powiedział warszawiak. Szymon Starnawski
Warszawski raper Vienio obecnie nagrywa swój kolejny album. Muzyk w rozmowie z naszemiasto.pl zdradził, jak wygląda jego proces twórczy i co robi, żeby mieć nad nim kontrolę, być produktywnym, a przy tym czerpać z niego radość. "Jestem zadowolony ze swojego życia! Dbam o jego estetykę. Żeby się wysypiać, nie eksploatować zbytnio. Nagrywać w odpowiednich godzinach, nie robić tego po nocach" - powiedział nam warszawiak.

​​​​​Wiemy, że nagrywasz nową płytę, ale nie zdradzasz, jaka muzyka się na niej znajdzie. Czym będziesz chciał tym razem zaskoczyć?
Celowo robię materiały zajawkowe, w których nie ma żadnych bitów lub fragmentów utworów. Chcę, żeby muzyka, która będzie na albumie, została mikrotajemnicą i żeby zaskoczyła. Zależy mi, żeby pewne rzeczy unowocześnić. W hip-hopie prostą sprawą jest zaduszanie muzyki pod słowa. Zaczynamy słowem, kończymy słowem, a muzyka przechodzi gdzieś obok. Na nowej płycie to się zmieni, dam pooddychać dźwiękom. Kawałki będą dłuższe i bardziej rozwinięte. Zanudziły mnie aranże kawałków hip-hopowych. Dlatego będę w nich grzebał, nie będzie prostej konstrukcji w stylu zwrotka-refren, zwrotka-refren, podwójny refren i koniec. Będą też dołożone nowe elementy. Hip-hop mocno inspiruje się muzyką klubową. Mocno śledziłem, co się w niej działo, ale nie sądziłem że w 2014 połączy się z hip-hopem. Ta płyta będzie odpowiedzią na to, co o tym myślę. Do tej pory zawsze próbowałem się bronić samplami, robić muzę w klasyczny sposób, ale teraz przyszedł czas na działanie w inny sposób. Stoję więc przed redefinicją siebie.

Na H.O.R.E. zmieścisz jeszcze wpływy ze swojej działalności jako DJ? Mam na myśli np. wpływy egzotycznego jazzu
DJ-owanie to moja druga postać. Muszę robić różne rzeczy, żeby się nie znudzić. Zagranie seta to dla mnie wspaniała sytuacja, dająca odpocząć. Wiem jednak, że są osoby, które robią to lepiej ode mnie. Pracuję głównie z DJ Technikiem, który w moim mniemaniu jest super turntablistą . Kiedy robi mi skrecze na płytę, nie mam żadnych uwag. Dzwonię do niego i mówię: „Bartek, świetnie to zrobiłeś, dziękuje tobie”. Teraz też będzie miał swój udział w płycie.

Z godną pozazdroszczenia regularnością wypuszczasz nowe płyty. Jak się nie wypalić przy takim tempie?
Jeśli artysta ma coś do powiedzenia, a myślę, że mam coś do powiedzenia, to tworzy. Jeśli jest inaczej, artysta siedzi w domu i milczy, ewentualnie gra koncerty. Nigdy nie pisałem na siłę. Zawsze to jest dla mnie jakaś przyjemność. Czekam, aż pojawiają się tematy, potem je spisuję. Następnie robię mozaikę słowną. Wtedy trzeba się skupić i napisać piosenkę. Ważne, żeby wiedzieć o czym chce się napisać. Tak samo jak malarz, który nie będzie malował, jeśli nie wie, co chce namalować. W te wakacje napisałem wszystkie tematy w telefonie. Zdążyłem go zgubić, ale jedna pani oddała mi go po dwóch tygodniach. Bardzo się wtedy ucieszyłem i z wielką przyjemnością zasiadłem do pracy. Od 1 września siedziałem w domu i pisałem kawałki. Wymyślałem i byłem zadowolony, jeśli widziałem, że temat ułożył się w tekst. Następnego dnia po napisaniu wchodzę do studia i nagrywam. Tam też się uczę tekstu, ponieważ nagrywam na gorąco. W studiu jest jeszcze jakiś proces kreślenia, zmiany mikrowyrazów, bo któryś się nie mieści w wersie. Po nagraniu, jest spokój, że udało się zrobić kawałek.

Jesteś surowy dla siebie jako twórcy? Przestrzegasz jakiejś etyki twórczej?
To bardzo ważna sprawa! Mam wolny zawód, więc muszę to jakoś uformować. Kiedy wstaję z łóżka, staram się nie wychodzić z domu. Różne są sprawy, które wyprowadzają cię z domu - prozaiczne zakupy czy rachunki, które trzeba opłacić. Staram to robić po 18 albo załatwiam to z rana i wracam do pracy. To straszna sytuacja, ale lubię to, kiedy nikt mi nie każe, za to każę sobie sam. Jestem najbardziej surowym dyrektorem programowym mojej nowej płyty.

Odnalazłbyś się w czymś na kształt domu pracy twórczej - siedzisz, piszesz, nie martwisz się jedzeniem, wokół cisza i spokój?
Nie lubię pisać w podróży, w pociągach, w obcych miejscach, takich jak hotel. Lubię przestrzenie, w którym czuję się bezpiecznie jak np. kanapa w domu. Robię sobie kawę, mój komputer jest podpięty pod ładowarkę. Wtedy działam. Ważne, żeby być w miejscu, które jest bezpieczne kreacyjnie. Owszem, czasem jadę samochodem i wyrazy wpadają mi do głowy, ale żeby zrobić tekst trzeba usiąść na kilka godzin w spokoju i żonglować tymi słowami i rymami.

Czytaj też: Quiz o warszawskiej muzyce. Sprawdź, jak dobrze znasz szlagiery i stołeczne zespoły! [TEST]

Jesteś znany z działalności m.in. jako raper, dj czy kucharz. Zdarzyło ci się kiedyś mieć słomiany zapał do czegoś?
Nie. Robię to, co kocham. Gotowałem wcześniej niż zostałem raperem. Teraz dopiero to wybuchło, mam swój program w telewizji. Poza tym kocham rapować, lubię nagrywać, zobaczyć, co powstaje z tekstów, lubię też kupować płyty, grać z nich imprezy. To są procesy, które przynoszą super satysfakcję. Jestem w ogóle zadowolony ze swojego życia! Dbam o jego estetykę. Żeby się wysypiać, nie eksploatować zbytnio. Nagrywać w odpowiednich godzinach, nie robić tego po nocach. Wolę wstać rano i zrobić coś w studio. Działam rano, pijąc kawę, a nie wieczorem w oparach absurdu przy jakimś alkoholu. Wszystko musi być robione na sto procent. Im jestem starszy, tym bardziej potrafię swoje życie ułożyć.

Jak być tak poukładanym, mając jednocześnie twórcze ADHD?
(śmiech) ADHD napędza mnie do działania. Wkładam dużo energii więc dużo potrafię osiągnąć. Nie wyjdę ze studia, jeśli nie zrobię kawałka. Są pomyłki, jest czas, który obliguję, ale tak staram się zorganizować czas, żeby być na sto procent trzeźwy na umyśle. Jeśli nie mogę czegoś wymyślić, wychodzę, idę po włoszczyznę, gotuję. Tak radzę sobie ze stresem. Wtedy jest pewien luz, zaczynam myśleć konstruktywnie i rozwiązuję problem. Wiem jak z nerwu przejść w skupienie.

Przejdźmy do Warszawy. Chyba niewiele jest części stolicy, w których nie spędziłeś kawałka życia?
Eksplorowałem wiele dzielnic. Urodziłem na Ursynowie, potem mieszkałem w Piasecznie, Rembertowie, na Czerniakowie, Bemowie, teraz na Starówce. Nie mieszkałem jeszcze na Pradze. Kiedyś miałem fobię do tego mojego ciągłego przemieszczania się. Z życia na walizach uczyniłem jednak atut. Zacząłem odkrywać jak fajnie jest poznać panie w spożywczym, sąsiadów, kolegów z podwórek. Dzięki temu wiem, gdzie kupić kolendrę, gdzie kupić czapkę czy buty. Człowiek ma wtedy pewniejszy ogląd miasta.

Masz swoje piosenki, które kojarzą ci się z miastem?
Kiedy przechodzę obok Hybryd, to przypominają mi się DJ Volt czy opowieści starszych kolegów jak Tomek Lipiński czy Robert Brylewski, którzy zaczynali tam w salach prób. To samo mam przy Remoncie. Widzę Molestę, która gra w jakimś 1997 roku koncert. Często mijam podwórko, gdzie mieszka jakiś raper. Kiedy słyszę Marylę Rodowicz, to widzę Saską Kępę. Z kolei z Wisłą kojarzy mi się piosenka Niemena. Człowiek jedzie autem, słucha radia i te piosenki sobie lecą, a w głowie tworzą się obrazy, jak w kinie.

Powiesz, jak ważne dla rapera jest miejsce, z którego pochodzi?
To była najważniejsza rzecz na świecie dla każdego hip-hopowca. Miejsce, z którego pochodzi, dom, z którego wyrósł, podwórko, gdzie dorastał. Przywiązanie do ziemi to podstawa i wizytówka. Dziś wszystko jest eklektyczne i wszystko się zatarło. Ale ile można podkreślać, skąd się jest? Na pierwszych pięciu płytach to jest OK, ale po pięciu płytach już każdy wie, skąd jesteś (śmiech). Wychodząc na spotkanie z wami, odebrałem nawet jedną demówkę. Koleś zapewne będzie mi chciał się przedstawić, z jakiego jest miasta, jakiej dzielnicy i bloku. Przesłucham i odpowiem mu, co myślę.

Czytaj też: Quiz o warszawskiej muzyce. Sprawdź, jak dobrze znasz szlagiery i stołeczne zespoły! [TEST]


Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]


od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto